kooba pisze:Chodzą mi złe myśli po głowie... Staram się je odgonić, ale one cały czas wracają i mówią, że może większa przyczepa będzie fajniejsza.
Tylko czy na tę znajdzie się ktoś chętny? Nawet jak po kosztach to tanio nie będzie...
Z takimi myślami się nie dyskutuje. Ale i ja dorzucę swój kamyczek, może Ci trochę ulży
. Wypożyczyłem kiedyś dużą przyczepę. Miała DMC chyba z 1500. Dwie sypialnie + łazienka. Spędziliśmy w niej 3 tygodnie w jednym miejscu. Nigdy nie rozstawiłem przedsionka bo mnie to przerastało. Za ciężko, za wysoko, zbyt skomplikowane. Teraz spędziłem 18 dni tygodni w 132 zmieniając 3 x miejsce. Za każdym razem rozkładanie i składanie przedsionka.
Szczerze: nie widzę dużej różnicy. Taka sama męka
A to dlatego że wielkość przyczepy to jedno a jej rozplanowanie to drugie. Dwie duże sypialnie niewiele dają. A z kibli i tak człowiek stara się korzystać na miejscu bo potem latanie z "g." w pojemniku to siermięga. W przypadku małej przyczepy, jeżeli już bardzo potrzebujesz to możesz rozstawić namiocik z kibelkiem - no ale wiadomo, więcej roboty.
Ale na pewno możliwość załatwienia się w przyczepie i umycia - co jest domeną dużych przyczep - jest plusem, choć ja za każdym razem gdy siadałem na kibel lub odkręcałem wodę w kranie miałem nerwa, że za chwilę trzeba będzie z tym iść do szamba (które nie zawsze jest blisko). Ja w ciągu tych 21 dni musiałem chodzić 3x.
W dużej przyczepie na pewno zrobisz łatwiej posiłek (albo raczej w ogóle go zrobisz bo w 126 lub nawet 132 to jest męka).
Natomiast wadą dużej przyczepy jest jej DMC i jeżeli masz ciężki holownik to musisz się cackać z Viatollem oraz dodatkowym prawem jazdy, które (o ile pamiętam) musisz przedłużać co jakiś czas - no i jesteś wtedy jedynym kierowcą, bo rzadko kiedy małżonka też go zrobi. No i przegląd co roku, ale to ponoć nie jest jakieś skomplikowane, choć pewnie z pół dnia trzeba poświęcić.
Zaletą 132 jest jest kompaktowość i to że jest do ogarnięcia przez jednego człowieka, ewentualnie 1,5 człowieka (rozkładanie i składanie przedsionka, manewrowanie itp). Prawdopodobnie też niższe ceny np. za promy np. w Skandynawii. Wydaje mi się że powyżej 750 kg. jest inna taryfa. A kamper chyba jeszcze drożej niż duża przyczepa z autem.
Jeżeli chodzi o moją 132 to ta kompaktowość osiągnęła wyżyny mistrzostwa, za sprawą poprzedniego właściciela (grzesiek0) który wcisnął w nią aż 6 miejsc do spania i na dodatek zrobił to z gustem. Moja żona lubi mówić że nasza przyczepka to "japoński miniaturyzm ze skandynawskim design'em".
Dużym bólem tyłka jest natomiast to, że trudno się zmieścić w tych 750 kg.
Dlatego marzeniem byłaby 132 na jakiejś większej ramie (N 390?) i kuchnia na stałe na zewnątrz (np. z tyłu) w jakiejś fajnej rozkładanej zabudowie, oraz duży kufer techniczny z przodu + jeszcze miejsce na rowery oraz zmiana przepisów w całej Europie by przywileje dla DMC 750 zostały zmienione np. na DMC 1000.
Kamper moim zdaniem jest przereklamowany. Aczkolwiek jak ktoś robi objazdówkę i się nie zatrzymuje na dłużej to jest to na pewno najlepsze rozwiązanie. Nie musisz nawet wychodzić z auta przyjechawszy na kemping. Jest to zwłaszcza zaletą w Skandynawii gdzie komarów jak psów.
W przypadku kampera zawsze mi się nasuwają następujące pytania: co jeżeli już się rozłożyłem na kempingu i zechcę podjechać w jakieś miejsce (by coś zwiedzić albo do sklepu). Po pierwsze: muszę spakować wszystkie manatki, po drugie: jaką mam gwarancję że po powrocie moje miejsce nie będzie już zajęte?
Kolejne pytanie: co jeżeli się kamper zepsuje? Wszyscy nocujemy u mechanika?
Duża przyczepa ma sens jak się jedzie w jedno miejsce i się okopuje na kilkanaście dni.
Albo wtedy gdy jest naprawdę dobrze rozplanowana w środku, tak by nie trzeba było rozstawiać przedsionka by normalnie funkcjonować.
Ale ogłoszeń z takimi przyczepami widziałem dosłownie tylko kilka, jak kiedyś przez kilka miesięcy przeglądałem portale. Normą są dwie duże sypialnie po dwóch końcach przyczepy, co jest wg. mnie bardzo niefunkcjonalnym rozwiązaniem.
Dla mnie idealne rozwiązanie w przypadku dużej przyczepy to jedno łóżko podwójne, reszta prycze, stół jadalny na stałe, funkcjonalna kuchnia, ewentualnie kibel + łazienka. Wtedy można wyruszać w świat i dowolnie zmieniać miejsca postoju a przedsionek rozkładać tylko w przypadku dłuższych postojów.
Oczywiście można pomyśleć o wybebeszeniu zgniłka i przerobienie go. Ale to już nie takie proste jak w przypadku naszych laminatów.
Jeżeli Kuba nie miałeś doświadczenia z dużą przyczepą to może po prostu wypożycz taką na tydzień i zobaczycie czy wam pasuje czy nie.