kubuś pisze:Tak, wiem i zdaję sobie z tego sprawę, że taki filtr można zrobić samemu. Napchać waty do jakiegoś pudełka, dwa króćce i gotowe. Ale to nie w moim stylu. Nie lubię druciarstwa.
Chyba w żadnym poście nikt czegoś takiego nie proponował, nie przesadzaj.
kubuś pisze:Czyli, lepiej mieć jak nie mieć. Pomijam czy kosztuje kilka złotych, czy kilkaset. Rzecz w tym, co się komu podoba i na co kogo stać
Pewnie, że lepiej mieć niż nie. Co do kosztów to polecam zwykły filtr dlatego, że zrobi robotę równie dobrze więc nie ma sensu przepłacać. Ale jak ktoś chce to przecież nikt nie broni.
Zwykły filtr jednorazowy do fazy lotnej już sam w sobie działa jak odstojnik i zawsze jakieś oleum z gazu w nim się zbierze, tym bardziej przy tak małym poborze i ciśnieniu po prostu nie przejdzie dalej. Ta lepka ciecz jest problematyczna dla precyzyjnych wtryskiwaczy LPG w samochodach (sklejanie się zimnych wtrysków) jednak w przypadku instalacji w przyczepach możemy ją pominąć. Nas interesuje to o czym pisałem i o czym pisał też Tomek:
TomekN126N pisze:garść rudej mąki tj rdzy z butli
To ten pyłek jest w stanie przelecieć przez całą instalację i coś zapchać. Żeby go wyeliminować wystarczy bibułowy/papierowy wkład stosowany w jednorazowych filtrach FL.
kooba pisze:Filtr od wózków widłowych się nie nada. Tam na wyjściu z butli jest faza ciekła.
TomekN126N pisze:O to to to, Kuba dobrze prawi. Potrzebny jest do fazy lotnej
Nie do końca. Jeśli będzie to filtr FC z wkładem bibułowym/papierowym a nie "druciak" to ze względu na mały pobór gazu można go zastosować dla FL w przyczepie. On również wychwyci tą drobną mączkę a często takie filtry mają jeszcze magnesik który "obrasta" metalicznym syfem i wspomaga działanie wkładki bibułowej. Widzę zalety takiego filtra ale tylko jeśli idzie o miejsce montażu (przed reduktorem), estetykę i brak połączeń z opaskami gdzieś na wężu.
Tutaj wybór takich filtrów:
http://www.drypa.pl/kategoria498_FILTRY ... _11kg.htmlTomekN126N pisze:gdzie ten filtr montować.
Najlepiej byłoby przed reduktorem bo wtedy chroni go przed zapchaniem. W praktyce mała jest szansa na jego zapchanie i wystarczy zapodać filtr FL już za reduktorem, powiedzmy kilkanaście-kilkadziesiąt centymetrów od niego, zależnie jak nam będzie wygodnie w kufrze na butle. Z resztą reduktor i tak powinno się co kilka sezonów wymieniać.