Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

A po Niewiadówce...
Awatar użytkownika
oko
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 2164
Rejestracja: poniedziałek, 20 cze 2016, 11:03
Lokalizacja: Gliwice

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: oko » sobota, 15 sty 2022, 14:24

tomcat pisze:
oko pisze:
stachu_gda pisze:, bo 87 cm wysokości w najbardziej typowym Abemie to sporo

ABeM ma 82cm wysokości.

A moja bodajże 63cm :?

Być może masz tą niższą wersję. Moja, ta najpopularniejsza chyba, ma 82cm.
OCZY :shock: Team
Nie dla nas "All inclusive". Wolimy "nonexclusive".

kilometry/nocki w n126e
12311/93

Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5490
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: kooba » sobota, 15 sty 2022, 15:58

Pytałem o postoje nie żeby wyliczyć zapotrzebowanie, a przynajmniej nie bezpośrednio.
Chodzi mi o częstotliwość ładowania podczas pracy silnika.

Awatar użytkownika
CornBlumenBlau
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4375
Rejestracja: niedziela, 9 gru 2012, 16:44
Lokalizacja: Siradiensis

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: CornBlumenBlau » sobota, 15 sty 2022, 18:58

Bardzo ciekawy wątek się zapowiada. Michale, będę kibicował. Pozdrawiam.
Niewiadówkodystansonoce
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 2 / 0280 km

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » sobota, 15 sty 2022, 21:55

oko pisze:ABeM ma 82cm wysokości.


Rzeczywiście masz rację, źle sobie zakodowałem w głowie. Dziękuję za poprawienie mnie!

63 to ten mniejszy faktycznie.

kooba pisze:Pytałem o postoje nie żeby wyliczyć zapotrzebowanie, a przynajmniej nie bezpośrednio.
Chodzi mi o częstotliwość ładowania podczas pracy silnika.


Ok rozumiem. Właśnie wiesz, trudno mi przewidzieć, bo chciałbym spróbować trochę innego użytkowania auta niż dotychczas - np móc sobie wyjechać na miesiąc w Polskę, pracować zdalnie, tu posiedzieć, tam zajrzeć.
W ogólności, posiadówy na polach kempingowych to nie jest to co lubimy najbardziej, ale najchętniej zabezpieczyłbym się przed każdą ewentualnością.

CornBlumenBlau pisze:Bardzo ciekawy wątek się zapowiada. Michale, będę kibicował. Pozdrawiam.


Dziękuję, kibicowanie się przyda. Robota idzie do przodu, relacja jest mocno zapóźniona, ale w miarę możliwości wolę pchać robotę a opis dać potem.

Awatar użytkownika
oko
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 2164
Rejestracja: poniedziałek, 20 cze 2016, 11:03
Lokalizacja: Gliwice

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: oko » sobota, 15 sty 2022, 22:15

stachu_gda pisze:Rzeczywiście masz rację, źle sobie zakodowałem w głowie. Dziękuję za poprawienie mnie!

Spoko. Bywa, że się coś zakoduje na amen.
OCZY :shock: Team
Nie dla nas "All inclusive". Wolimy "nonexclusive".

kilometry/nocki w n126e
12311/93

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » sobota, 15 sty 2022, 22:48

Dobra, to napiszę jak zbudowałem piętrowe łóżko. Zaznaczam, że nie jestem stolarzem, i nie aspiruję do bycia mistrzem w tej dziedzinie, możecie więc się podśmiechiwać, krytykować, nie ma problemu, spłynie to po mnie jak po kaczce :)

Przede wszystkim, jak wiecie (którzy nas znacie) nie jesteśmy wagi piórkowej, więc łóżko musi być solidne. Założyłem, że:

- na obydwu piętrach zastosuję typowe łóżkowe stelaże z giętkimi listwami, nie wychodzi to specjalnie więcej niż kombinowanie ze sklejką, jej podpieraniem, kombinowaniem jak ją wentylować itd.
- górne i dolne łóżko będą de facto osobnymi konstrukcjami - górne będzie pod materac 190x80, a dolne 190x70 i to dolne swoją konstrukcją "schowa się" wewnątrz konstrukcji łóżka górnego, na fotkach zobaczycie o co chodzi
- pod dolnym łóżkiem będzie przestrzeń na zbiornik z wodą, akumulator, rury od wenta, inne elementy instalacji pokładowych, oraz w miarę możliwości zostanie przestrzeń na "graty", przy czym dostęp do owych gratów będzie z zewnątrz
- nie będę robił konstrukcji łóżka w pełni "samodzielnej"/"samonośnej", a jej stabilność oprę mniędzy innymi na sklejeniu ze ścianami bocznymi, oraz na usztywnieniu poprzez późniejsze połączenie z szafą, pozwoli to uniknąć rozbujania konstrukcji wskutek jazd po tysiącach kilometrów bezdroży ;)
- do konstrukcji łóżka w dużej mierze użyłem kantówek pochodzących... a jakże, z innego piętrowego łóżka (z Ikei), przy czym zaznaczam że jedynie wykorzystałem surowiec, a nie sam pomysł konstrukcyjny - tutaj stare kantówki 4x4 okazały się być doskonałym materiałem, gdyż marketowy syf nie dorasta do pięt solidnym kantówkom używanym w prawdziwych meblach; generalnie to był rewelacyjny "przydaś" który oszczędził mi walki z kiepskim materiałem.

Najpierw na powierzchnię, na której miało stanąć łóżko położyłem wykładzinę. Nie chciałem kłaść od razu wykładziny w całym pomieszczeniu. Wybraliśmy na podłogę linoleum bardzo podobne do tego użytego w Niewiadówce, gdyż osobiście preferujemy neutralne wzory, nieimitujące drewna.
Następnie, przygotowałem "plecy" łóżka czyli to co jest w nogach i za głową - tutaj zrobiłem to tak, że wziąłem odpowiedniej długości 4 kantówki na rogi górnego piętra, i na dwóch poziomach przymocowałem poprzecznie kawałki sklejki, które następnie klejem Mamut przykleiłem do ścian.
Kolejny krok - poprzeczne kantówki, podparte z tyłu i od frontu. Na tych kantówkach będzie leżał stelaż. Tutaj oczywiście trzeba zadbać o odpowiednią szerokość łóżka pod kątem użycia konkretnego modelu stelaża.
Następnie analogiczne prace wykonałem dla dolnego łóżka, przy czym jest ono węższe, gdyż tak jak wcześniej pisałem mieści się "między nogami" łóżka górnego - biorąc pod uwagę że kantówki użyte do konstrukcji to "tłuste 4 cm z małym okładem", akurat wychodzi, że dolny stelaż musi być o 10cm węższy.
Ściana bakisty dolnego łóżka została zabudowana sklejką 11mm, która pięknie usztywniła konstrukcję. Sklejka ta jest między pionowymi kantówkami łóżka górnego (wystają w kierunku pomieszczenia), a pionowymi kantówkami łóżka dolnego (schowane w bakiście) - wszystko się ładnie sztywno trzyma i niweluje fakt, że wcześniej różnica szerokości obu łóżek wynosiła około 80mm, a więc dolny stelaż mógłby być ciut za wąski.
Sciany za głową oraz za nogami łóżka zostały oklejone filcem samoprzylepnym, wspomnianym wcześniej. Taki sam filc powędruje na sufit, ale potem.
Na zdjęciach widzicie przymiarki położonych stelaży. Nie zamierzam ich przymocowywać na stałe, tym bardziej że co do górnego łóżka, to mam już plan modernizacji przyjętego rozwiązania, ale teraz tematu nie ruszam. Co najwyżej dam zawiasy, aby móc w razie potrzeby dostać się do bakisty od środka. Generalnie póki nie zrobię zabudowy szafki nad siedziskiem, stelaże mogę wnosić i wynosić do auta, więc wylądowały tymczasem na zewnąrz, żeby nie zawadzać w środku. Aha, stelaże mają dość wysokie listewki, ma to ten plus, że obciążenie równomiernie rozkłada się na kantówkach, na których są położone.
Na pewno dam też dwie poprzeczki spinające boczne kantówki w górnym łóżku, gdyż próba generalna wskazała, że by się przydały (to jeszcze nie jest zrobione, więc nie ma tego na zdjęciach). Poza tym, łóżka są stabilne i raczej nie obawiam się katastrofy budowlanej :) Co do samych stelaży, producent zapewnia, że podparcie wzdłuż jest wystarczające, i nie jest wymagane podparcie listewek poprzecznych.

Nie mamy jeszcze zakupionych materacy, ale tu kupimy pewnie gotowce pod wymiar. Zastanawiamy się czy brać zwykłe gąbkowce, czy takie z warstwą z włókna kokosowego, która to warstwa chyba by troszkę ustabilizowała materac.

Aha, na jednym ze zdjęć widać sklejkową podstawę pod zbiornik wody schowany w łóżku. Jeśli chodzi o zbiornik wody, wybrałem najbardziej standardowe rozwiązanie czyli Fiamma 70l. Miałem obawy co do użycia fabrycznego mocowania (4 szpilki w postaci gwintowanych prętów mocujących zbiornik do podłogi) - ale Reflexes mówi że dają radę, więc nie ma co szukać dziury w całym.

CDN :)
Załączniki
IMG_0914.JPG
Przygotowywanie "pleców" łóżek.
IMG_0916.JPG
"Plecy" łóżek przyklejone do ścian, robocza przymiarka stelaża
IMG_0923.JPG
Dalsze prace nad konstrukcją odcinek 1
IMG_0929.JPG
Dalsze prace nad konstrukcją odcinek 2
IMG_0938.JPG
Przymiarka stelaży :)
IMG_0939.JPG
Oklejanie ścian sypialni
IMG_0950.jpg
Przygotowane miejsce pod zbiornik Fiamma 70l - 4 szpilki mocowane do podstawy sklejkowej, która to podstawa jest solidnie przykręcona do właściwej podłogi wieloma wkrętami

Awatar użytkownika
oko
Przyjaciel
Przyjaciel
Posty: 2164
Rejestracja: poniedziałek, 20 cze 2016, 11:03
Lokalizacja: Gliwice

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: oko » niedziela, 16 sty 2022, 11:13

W temacie LiFePo4:
OCZY :shock: Team
Nie dla nas "All inclusive". Wolimy "nonexclusive".

kilometry/nocki w n126e
12311/93

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » niedziela, 16 sty 2022, 20:28

Samodzielna budowa akumulatora - nie wiem czy teraz ma sens, bo teraz chyba otwierają przesyłki z Chin, żeby oclić i obłożyć VAT-em?

Planowałem zakup akumulatora firmy Kon-tec, gdyż w przeciwieństwie do innych akumulatorów LiFePO4 dostępnych na polskim rynku, posiada wbudowane zabezpieczenie przed ładowaniem akumulatora w zbyt niskiej temperaturze. Odpada więc pamiętanie o tym temacie lub konieczność wymyślenia automatu odcinającego ładowanie. Wbudowany BMS zabezpiecza również przed zbytnim rozładowaniem (aczkolwiek to pewnie ma miejsce też u innych producentów), więc w przypadku instalacji bez solara, prawdopodobnie nie ma potrzeby instalowania w celu zabezpieczenia przed rozładowaniem dodatkowych urządzeń (na przykład regulatora solarnego, lub samego modułu zabezpieczenia). Tutaj nadmienię, że pisałem do firmy Kon-tec maila z kilkoma pytaniami technicznymi, i odpisano mi z tej firmy rzeczowo, merytorycznie i bez spławania.

Co do tematu poruszonego wcześniej przez Kubę - myślałem o separatorze oraz ładowarce DC-DC z ograniczeniem prądu ładowania produkcji firmy Techtron, jednak po ostatniej analizie tematu chyba zakupię urządzenie Victron Orion TR Smart, gdyż jest to jedna skrzyneczna, posiadająca w sobie separator akumulatorów (dostosowany do inteligentnych systemów ładowania w samochodach zgodnych z normami Euro5 i Euro6 - akurat to mnie nie dotyczy ale urządzonko przyszłościowe) oraz ładowarkę DC-DC z ograniczeniem prądu ładowania (a takie ograniczenie w przypadku akumulatorów LiFePO4 jest wg mojej wiedzy konieczne, gdyż w stanie rozładowania potrafią pociągnąc więcej prądu niż alternator może dać, i może to spowodować awarię alternatora).

Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5490
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: kooba » niedziela, 16 sty 2022, 21:41

Tak się zastanawiam jeszcze nad tym ładowaniem. W kontekście częstotliwości i czasu. Plan na zdalną pracę w trasie może spowodować postój 5 dni w 1 miejscu. To może dość mocno wypompować akumulator. Akumulator LiFePo4 można ładować dużym prądem tylko skąd go weźmiesz. Wydajność alternatora w pszczółce to pewnie około 50A z czego 30-35A zje praca auta. Zostaje 15-20A na ładowanie minus straty na podnoszeniu napięcia przez ładowarkę. Jak po takim postoju nie pojedziesz w trasę 6-8h to za dużo akumulatora nie naładujesz.
Obawiam się, że bez panela na dachu to się nie obejdzie. A skoro panel to czy jest sens bulić tyle za LiFePo4?
Te akumulatory to fajny temat, ale bez panela to raczej do użytku urlopowego bo nawet jak będziesz mało jeździł to na wieczorne oświetlenie i ładowanie telefonu spokojnie na 2 tygodnie wystarczy.

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » niedziela, 16 sty 2022, 21:46

kooba pisze:Wydajność alternatora w pszczółce to pewnie około 50A z czego 30-35A zje praca auta.
Obawiam się, że bez panela na dachu to się nie obejdzie. A skoro panel to czy jest sens bulić tyle za LiFePo4?
Te akumulatory to fajny temat, ale bez panela to raczej do użytku urlopowego bo nawet jak będziesz mało jeździł to na wieczorne oświetlenie i ładowanie telefonu spokojnie na 2 tygodnie wystarczy.


Aktualnie mam wrzucony altek 120A (fabrycznie było 115A). Panel średnio się sprawdzi na północy Europy, stąd decyzja że LiFePO4.

Druga sprawa, to że zakładam możłiwość modernizacji kampera, ogrom wydatków na sam początek poraża. Dlatego mówiąc o zamierzonym ładowaniu z alternatora, przecież nie mówię "solary nigdy nie" :)

Awatar użytkownika
kooba
Administrator
Administrator
Posty: 5490
Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 10:00
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: kooba » niedziela, 16 sty 2022, 22:29

Taki alternator zmienia postać rzeczy. Spokojnie da ładowanie 50A. To oznacza naładowany aku 100Ah w 2h. Tyle to można od biedy popyrkotać na postoju ;)
Ale jak patrzę na ceny LiFePo4 to jednak nadal uważam, że to nie ma sensu. Lepiej za połowę tej ceny dać 200Ah kwasa. Nie rozładujesz go tak mocno, a nawet przy rozładowaniu do bezpiecznego poziomu masz więcej pojemności. Nie wiem jak wyjdzie wagowo, ale LiFePo4 wcale nie jest takie lekkie.

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » czwartek, 20 sty 2022, 00:10

Nad akumulatorami będziemy się jeszcze zastanawiać (rozkminiam, czytam, analizuję - to fajny temat), tymczasem napiszę co podziałałem dalej.

Kolejnym etapem po budowie łóżka, było wybudowanie szafy. Bok szafy ma przylegać do łóżka, dlatego konstrukcyjnie połączyłem te dwa meble. Ogólnie przyjąłem założenie, że idę z zabudową od tyłu auta do przodu, robiąc konstrukcję poszczególnych elementów na zasadzie łączenia jednego elementu z drugim. Myślę, że zapewni to większą wytrzymałość poszczególnych elementów zabudowy, gdyż nie będą pracować niezależnie od siebie. Zarówno kampery, jak i nasze poczciwe Niewiadówki poniekąd też są w ten sposób zabudowywane.

Dodatkowo założyłem, że wszelkie elementy sięgające sufitu - ściany szafy oraz łazienki - będą elementami wzmacniającymi (podpierającymi/usztywniającymi) dach. W sumie przewiduję 3 podpórki w poprzek kontenera przez całą jego szerokość. W tych zabudowach jest to wystarczające. Co prawda zazwyczaj ludzie dają poprzeczki pod dachem z profili aluminiowych lub stalowych, jednak biorąc pod uwagę, że przy zabudowanie kamperowej wykorzystuję jako podparcie ściany szafy czy łazienki - zdecydowałem się polegać na drewnianych kantówkach, ponieważ są one podpierane na znacznie krótszych odcinkach niż cała szerokość kontenera. Zobaczymy czy to wystarczy, mam pewne obawy, ale wyjdzie w praniu - najwyżej rzucę parę razy kurwami pod nosem i przerobię ;)

Jeśli chodzi o szafę - jej szerokość jest uwarunkowana wymiarami nadkola, i wynosi około 86 cm (z pamięci), natomiast głębokość 50cm. W środku - 4 półki. Szafa sumarycznie jest bardzo pojemna, do tego nie będzie jedyną przestrzenią na graty w środku. Konstrukcja - szkielet z kantówek 30x30, oraz ściany ze sklejki 6,5mm. Cieńsza sklejka wg mojej obserwacji jest zbyt wiotka, zaś grubsza - bardzo ciężka. Wszystko skręcam wkrętami z łbami widocznymi z wierzchu, ale mnie to zupełnie nie boli, że są widoczne. Mógłym kombinować z klejeniem, ukrywaniem łączeń itd., ale wolę ten czas spędzić na wyjeździe :) Co do drzwi do szafy - tu z kolei sklejka 4mm z lekkim stelażem z kantóweczek 20x20, ale widzę że wypacza się przy zmianach temperatury (w kaczce było to samo) - więc chyba będzie zmiana na jakąś lekką płytę, ale to w przyszłości, nie ma co wybiegać zbyt naprzód.

Po kolei:

- najpierw powstała ściana szafy przylegająca do łóżka, przy czym od razu przewidziałem montaż poprzeczki podpierającej na dach w linii boku szafy;
- w tym momencie stwierdziliśmy, że czas kłaść dalszą część wykładziny - zanim to zrobiliśmy zanurkowałem w kanale (cudowny wynalazek), aby zrobić otwór pilotowy mający na celu późniejsze bezpieczne wytrasowanie wycięcia pod Trumę
- następnie - przycięliśmy wykładzinę pod całą resztę powierzchni podłogi. Wykładzina powędrowała na sklejkę, przyklejona Bonatermem. Pamiętam, że w Niewiadce była to dość niewdzięczna robota, tu udało się to zrobić o dziwo bez błędów i wtop, nawet pasowanie z wcześniej położonym fragmentem wykładziny wyszło idealnie.
- po ułożeniu wykładziny zapaliło się w głowie światełko - zanim pójdziemy z dalszą zabudową, rozrysujmy układ wnętrza już na położonej wykładzinie. Tak zrobiliśmy, używając do oznaczenia granic zabudowy taśmy malarskiej. Za jej pomocą, zaznaczyliśmy krawędzie siedziska, szafki pod Trumę, aneksu kuchennego, łazienki. Tu nie było żadnych niespodzianek, ale ta operacja w połączeniu ze wspomnianym wcześniej otworem pilotowym pod Trumę upewniła nas w przekonaniu, że idziemy w dobrym kierunku. To odpowiednik metody rozrysowania układy markerem, wspomnianej wcześniej przez Roberta
- następnie zrobiliśmy szkielet ściany szafy "od strony szoferki", analogicznie do tego przy łóżku - tu również ściana szafy jest podparciem sufitu
- przed jakimikolwiek następnymi pracami przy szafie, zaizolowałem nadkole. Jest ono prawie prostopadłościenne - no właśnie, prawie :) Więc trzeba troszkę porzeźbić. Do izolacji użyłem płyty PIR, którą kleiłem do nadkola Mamutem. Łączenia płyt pir uszczelniłem taśmą samoprzylepną ameliniową, taką samą jak w przypadku podłogi.

Tu mała uwaga - jeśli ktoś chciałby tak jak ja budować na kontenerze pocztowym - górę szkieletu szafy oraz wszelkie inne kantówki sięgające sufitu kotwiczyłem do profilu aluminiowego przy suficie wewnętrz kontenera za pomocą nitowania kątowniczków, do tego bok szafy od strony szoferki zakotwiczyłem do elementu metalowego stanowiącego mocowanie szyny drzwi bocznych (nitowanie kątowników do elementu szyny/prowadnicy oraz przykręcanie do kantówek - bardzo solidnie usztywniło to konstrukcję szafy)

To tyle na dzisiaj, dalsza relacja z prac przy budowie szafy nastąpi :)

CDN.
Załączniki
IMG_0952.JPG
Ściana szafy przy łóżku
IMG_0963.JPG
Nurkowanie w kanale i otwór pilotowy pod późniejszy montaż Trumy
IMG_0970.JPG
Kleimy przyciętą wykładzinę
IMG_0971.JPG
Tadam! Marmury na podłodze :)
IMG_0975.JPG
Rozrysowany układ wnętrza - spojrzenie na tył auta
IMG_0976.JPG
Rozrysowany układ wnętrza - spojrzenie na przód auta
IMG_0979.JPG
Szkielet szafy z uwzględnieniem jej ściany połozonej bliżej szoferki
IMG_0981_20220103_200355.jpg
Izolacja nadkola
IMG_0981_20220103_214105.jpg
Szafa już z dwiema ścianami :)

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » poniedziałek, 24 sty 2022, 22:39

Mając już boki szafy, w kolejnym kroku wykleiliśmy filcem jej wnętrze (plecy oraz sufit - boki pozostają "gołosklejkowe"), oraz zamontowaliśmy poprzeczki pod półki. Wysokość przestrzeni nad półkami jest identyczna w przypadku każdej z półek, szafa wyszła naprawdę pojemna. Pod dolną półką będzie "kanał techniczny" na kabelki, rurki, wylot venta. Półki to sklejka 6,5mm, usztywniona od spodu kantówkami 20x20mm, które mają za zadanie zniwelowac ewentualne paczenie się sklejki (które z pewnością wystąpi gdyż półki są bardzo szerokie). Generalnie moje spostrzeżenie z prac w kaczce, jak i w pszczółce jest takie, że drewniane meble mocno pracują i trzeba unikac wstawiania półek zwymiarowanych na styk. No chyba że ktoś osadza ściany mebli na szkielecie metalowym, ale mnie to przerasta, może w następnym kamperze ;) Do tego zostawiliśmy przestrzenie wentylecyjne - za każdą półką oraz przed każdą półką - tak aby ogrzane powietrze ze spodu szafy mogło powolutku ogrzewać jej górne partie.

Następnie zabudowaliśmy front szafy - jest to powierzchnia z wycięciem na otwór drzwiowy. Front składa się z czterech pasów sklejki - 2 pionowych i dwóch poziomych, po 15cm, umieszczonych na szkielecie z kantówek. Docelowo planujemy w szafie zamontować oświetlenie, gdyż praktyka wskazuje, że przy świetle górnym głębokie czeluście szafy są zbyt ciemne. To jednak temat na potem.

Tu trzeba się pochylić nad kwestią drzwi do szafy. Nie jest to prosty temat, gdyż drzwi powinny być lekkie i płaskie na całej powierzchni. My zrobiliśmy sklejkę, usztywnioną widoczną z zewnątrz konstrukcją z kantóweczek 20x20. Niestety już wiem, że to jest poniekąd błąd, gdyż przy zmianach temperatury sklejka się wypacza, i u dołu oraz u góry odstaje od szafy. W kaczce miałem analogiczny problem z drzwiami kibelka, ale zauważyłem że po ogrzaniu wnętrza problem znikał (obecnie temperatura oscyluje koło zera). Zobaczymy jak tu będzie. Może zrobimy drzwi z płyty meblowej. Na razie nie ma co zbytnio się przejmować. PS na zdjęciach kantóweczki usztywniające drzwi są niepolakierowane więc mocno się odznaczają, jednak po polakierowaniu w ogóle nie przeszkadza nam, że konstrukcja jest na zewnątrz drzwi.

Przy okazji drzwi, czujne oko dostrzeże niewiadówkowy akcent - zamek do drzwi :) Nie wiem jednak czy to rozwiązanie zostanie na stałe, gdyż zastanawiam się nad zastosowaniem zamknięcia z szaf BHP - języczek zamka na środku plus pręty przez całą wysokość drzwi ryglujące je u góry i u dołu.

W następnym etapie, zająłem się izolacją drugiego nadkola oraz budową siedziska. Tyu wymaganie było proste - ma być zaizolowane, do tego ma być wentylacja pod sklejką, oraz ma bezpiecznie wytrzymywać sto kilo z hakiem ;) Przez bakistę pójdzie rura od venta, stąd widoczne na zdjęciach otwory. Jak widać, przy okazji powstała mini bakista, nie wiem jeszcze na co ją przeznaczę, ale z pewnością będzie tam ciepło przy włączonym ogrzewaniu. Będzie grzać w tyłek :) Trzeba też dorobić jakieś podparcie dla otwartej pokrywy bakisty, znając życie będę z tym jeździł 5 lat i za każdym razem powtarzał że trzeba to w końcu zrobić ;)

Na siedzisko planowaliśmy poduszkę poddupną i zaplecową gąbkową, ale widzę że rozmiarowo nawet pasują poduchy z Ikei, np. z sofy Ektorp. Są one wypchane pierzem. Zastanawiam się czy to stanowi jakieś przeciwwskazanie w kameprze, gdyż siedzi się na tym naprawdę wygodnie.

CDN.
Załączniki
IMG_0987.JPG
Szafa z zamontowanymi poprzeczkami pod półki, oraz z plecami i sufitem oklejonymi filcem
IMG_0988.JPG
Widok frontu szafy - przed lakierowaniem
IMG_0990.JPG
Front szafy po lakierowaniu
IMG_1009.JPG
Szafa z drzwiami (jeszcze niepolakierowany szkielet drzwi)
IMG_0992_20220109_145851.jpg
Budowa siedziska naprzeciwko szafy oraz izolacja nadkola
IMG_0992_20220109_164850.jpg
Siedzisko - zamknięte
IMG_0992_20220109_164938.jpg
Siedzisko - otwarte

Awatar użytkownika
stachu_gda
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 2590
Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: stachu_gda » poniedziałek, 31 sty 2022, 22:50

Tymczasem dzisiaj nabyłem akumulator. Chińczyk popularnej marki Liitokala, LiFePO4 200Ah. 200Ah producenta = około 180Ah zmierzone. Tym samym rozważania na temat wyboru akumulatora zamykam :)

Przyznam się że mocno zastanawiałem się nad kwasiakami głębokiego rozładowania, ale ten akumulator udało mi się wyhaczyć w okazyjnej cenie, na miejscu i bez ryzyka co przyjdzie w paczce za 3 miesiące.

Aku fajne, bo leciutkie i nie zajmuje wiele miejsca. (w porównaniu z kwasiakami o podobnej pojemności użytkowej).
Załączniki
IMG_20220131_224316.jpg

dzin1975

Re: Żółta pszczółka czyli budujemy domek na pocztówce

Postautor: dzin1975 » wtorek, 1 lut 2022, 06:58

Czyli kolejny temat zamknięty. Fajnie :)


Wróć do „... i nie tylko (niewiadówka)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości