Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Widzę że ładował centralnie, może dla swojego dobra dałby sobie już spokój z fajerą...

Taki mały jesteś, że nie zauważył
Dobrze, że tobie się nic nie stało. Auto to pikuś.

tantalos pisze:Coś pechowy ten rok dla mnie. Druga kolizja bo starszy pan stwierdził że mnie nie widział

Jak Ciebie nie widział, to czy on w ogóle coś widzi?

Ruszył z bocznej drogi w momencie kiedy go mijałem.
Trudno to wytłumaczyć ale wszyscy cali na szczęście.

tantalos pisze:bo starszy pan stwierdził że mnie nie widział

Ano właśnie. Cały czas tłukę mojemu dziadkowi do głowy (rocznik olimpiady w Berlinie - 1936 ) że czas odłożyć kluczyki. Myślicie, że cokolwiek działa? Nie i już, w jego mniemaniu dalej ma refleks pantery i sokoli wzrok...
Czuję, że zakończy przygodę z autem jedynie w sposób pokazany na fotkach.

Niedawno miałem taką akcję na mieście. Dwupasmówka, auta stoją i puszczają pieszych i nagle jeden z pierwszego rzędu rusza wprost na pasy na których znajduje się rowerzysta (swoją drogą rower powinien prowadzić). Gość daje czadu ma tyle blisko, że rowerzysta nie mając miejsca i czasu na reakcję, robi fik i ląduje na asfalcie na środku ulicy. Będąc za tym który ruszył, ruszam za nim (widzę, że rowerzysta zbiera się z gleby, biegną ludzie), doganiam go po czym zjeżdżam drogę zmuszając do zatrzymania. Cały czas mam przy tym wrażenie, że za kierownicą zobaczę jakiegoś młodego gnoja ale nie, to starsze małżeństwo i dziadunio dosłownie wklejony w kierownicę z wysuniętą do przodu szyją (aby lepiej widzieć)... Zdziwiony pyta mnie co się stało?

Pozdrawiamy z Tlenia. Chyba ostatnie kajakowanie w tym roku.

RAFALSKI pisze:

tantalos pisze:bo starszy pan stwierdził że mnie nie widział

Ano właśnie. Cały czas tłukę mojemu dziadkowi do głowy (rocznik olimpiady w Berlinie - 1936 ) że czas odłożyć kluczyki. Myślicie, że cokolwiek działa? Nie i już, w jego mniemaniu dalej ma refleks pantery i sokoli wzrok...

Chciałbym zobaczyć ( czysto teoretycznie ) jak Ty za 50 lat , oddajesz kluczyki od swoich wszelkich pojazdów, wnukowi. Terefereququ.

Ja pierniczę ,przecież to było tak nie dawno. Ile razy się było na giełdzie w Gliwicach ....

Kurczę, łza się w oku kręci
Pamiętam dzień kiedy pojechaliśmy na giełdę kupić przyczepę. Już kilka km przed giełdą ludzie dosłownie rzucali się na maskę naszej lady 2107 oferujac zakup auta. Oczywiście to były czasy gdy cena na rynku wtórnym była dużo wyższa od tej w fabryce. Kupiliśmy wtedy nasza zapieksę, miała pięć lat. Kiedyś to było

Piękny spływ Wdą.

Czeka mnie wymiana kotła CO. Wybór jest prosty acz skomplikowany
Kocioł z podajnikiem na ekogroszek i/lub pellet.
Ktoś ma, użytkuje.Trochę się naczytałem ale niewiele więcej wiem.
Może poradzicie jakiej firmy, jaki typ, na co zwrócić uwagę i takie tam...

tantalos pisze:Czeka mnie wymiana kotła CO. Wybór jest prosty acz skomplikowany
Kocioł z podajnikiem na ekogroszek i/lub pellet.
Ktoś ma, użytkuje.Trochę się naczytałem ale niewiele więcej wiem.
Może poradzicie jakiej firmy, jaki typ, na co zwrócić uwagę i takie tam...

Kotrem z Kłobucka.

Jakbyś tam dzwonił to nie daj się namówić na ten z podajnikiem szufladowym, to ich wymysł.
Możesz zwrócić uwagę aby retort był przystosowany do spalania miału. Fajnie jakby piec byl żeliwny, ale to zależy od budżetu. Ja od 2001 mam piec firmy Hef z Lublińca. Śmieje się że jest nowoczesny, bo nie posiada dodatkowego rusztu
Klasa V jak to teraz nazywają

[emoji6]Urwał mi się dziś zaczep od niewiadówki, i co teraz robić?

dankm69 pisze:Urwał mi się dziś zaczep od niewiadówki, i co teraz robić?

Za rok licytacja, będą nowe znając Janka