Re: Nasze Holowniki
: środa, 26 wrz 2018, 08:23
A ja w zeszłym roku zmieniłem Avensisa t25 na Corollę e15 i po roku użytkowania doszedłem do wniosku, że w końcu trafiłem na auto jakie chciałem... Avensisa miałem 2 lata, kupiony od znajomego który od nowości go miał i praktycznie całą historię auta znalem i często je widywałem osobiście, ale od ponad 20 lat jak jeżdżę Toyotami różnymi modelami to gorszego modelu nie miałem... Nie bez powodu Avensis t25 ma opinię najgorszego i najbardziej dokuczającego właścicielowi modelu jaki Toyota wyprodukowała... Co prawda to auta którymi żona jeździ i już mi truje tyłek o CH-R, ale mi się tak dobrze Corollą jeździ (jak czasami biorę to auto), że na razie powiedziałem jej żeby zapomniała o zmianach jakichkolwiek aut . Corolla jak na razie widzę dorównuje niedoścignionej jak do tej pory w/g mnie pod względem bezawaryjności Carinie E którą z sentymentu mam do dziś i stoi w garażu jako obiekt prawie muzealny już, a mamy ją prawie od nowości bo zakupiona w 97 roku jako półroczne auto .
Carin E miałem aż 11 sztuk w swojej karierze, większość to angliki z kierownicą nie z tej strony ale w tym aucie nawet zerwanie paska rozrządu było nie straszne (oczywiście chodzi o silniki benzynowe 16 zaworowe), jak mi się na autostradzie we Francji urwał to w ciągu dwóch godzin auto znów na chodzie było i samo do PL dojechało, silniki bezkolizyjne i to mi się podobało w tych autach... Nie to co ostatnio miałem w T4 gdzie urwał mi się pasek od alternatora w trasie i wkręcił pod pasek rozrządu... skutek... głowica do regeneracji, zawory pogięte, szklanki rozsypane... praktycznie cała głowica do roboty... Na rozrządzie od kwietnia kiedy zmieniałem zrobiłem 9500 km, a na gównianym pasku alternatora aż 8000 km... No ale to też moja wina... Kupiłem pasek za 30 zł na szybkiego firmy StarLine, gdybym poczekał dzień to by mi ściągnęli Contitecha za 85 zł i podejrzewam, że bym jeździł na nim do dziś... No i w miedzy czasie mieliśmy zlot T4 na który musiałem po prośbie iść do kolegi aby zaciągnął mi enkę na zlot, a ja osobówką poleciałem za nim bo jedyne auto w którym hak mam to T4... Ale przynajmniej kolega zaraził się niewiadowkomanią i wczoraj kupił enkę, zaledwie tydzień po zlocie i ciągnięciu mojej
Carin E miałem aż 11 sztuk w swojej karierze, większość to angliki z kierownicą nie z tej strony ale w tym aucie nawet zerwanie paska rozrządu było nie straszne (oczywiście chodzi o silniki benzynowe 16 zaworowe), jak mi się na autostradzie we Francji urwał to w ciągu dwóch godzin auto znów na chodzie było i samo do PL dojechało, silniki bezkolizyjne i to mi się podobało w tych autach... Nie to co ostatnio miałem w T4 gdzie urwał mi się pasek od alternatora w trasie i wkręcił pod pasek rozrządu... skutek... głowica do regeneracji, zawory pogięte, szklanki rozsypane... praktycznie cała głowica do roboty... Na rozrządzie od kwietnia kiedy zmieniałem zrobiłem 9500 km, a na gównianym pasku alternatora aż 8000 km... No ale to też moja wina... Kupiłem pasek za 30 zł na szybkiego firmy StarLine, gdybym poczekał dzień to by mi ściągnęli Contitecha za 85 zł i podejrzewam, że bym jeździł na nim do dziś... No i w miedzy czasie mieliśmy zlot T4 na który musiałem po prośbie iść do kolegi aby zaciągnął mi enkę na zlot, a ja osobówką poleciałem za nim bo jedyne auto w którym hak mam to T4... Ale przynajmniej kolega zaraził się niewiadowkomanią i wczoraj kupił enkę, zaledwie tydzień po zlocie i ciągnięciu mojej