Mnie to tam generalnie wisi, bo to ani mój znajomy, ani mój samochód, ale prawda jest taka, że wiele z tych zdjęć jest mocno naciąganych.
Na zdjęciu, które umieściłem, akcja (wartka) dzieje się w Warszawie przy ul.Sempołowskiej, tyły kina LUNA.
To zdjęcie wykonane jest, tak żeby nie było widać najważniejszego.
Bardziej od złego zaparkowania samochodu wg. mnie należało by się przyjrzeć idiotyzmowi tych pasów.
Ten kawałek asfaltu widoczny na zdjęciu, to jest dosłownie 3 X 3 metra placyk asfaltowy prowadzący do:
- po lewej (niewidocznej stronie) płotu szkoły i wąskiej, zamkniętej szlabanem (bez możliwości wjazdu) drogi (którą nawet trudno nazwać osiedlową)
- z tyłu jakby za naszymi plecami, bramy przejściowej i wjazdowej na ulicę Sempołowską z Al.Wyzwolenia;
- przed nami, chodnika prowadzącego do szkoły;
Choć zgadzam się z tym, że wielu ludzi to ma we łbach popaprane, żeby rzucić samochód, tak jak to potrafią zrobić.
A co do miejsc parkingowych, to już kilkakrotnie pisałem w różnych miejscach swoje zdanie na ten temat.
Na przykładzie właśnie Stolicy Kraju Europejskiego.
Zamiast budować nowe drogi, u nas przerabia się stare na deptaki.
Zamiast robić miejsca parkingowe, u nas robi się wysepki, z jednym biednym patyczakiem i trzema źdźbłami trawy (patrz Marszałkowska) lub przerabia się je na chodnik szerokości lądowiska dla Boeinga.
A wszystko to przyozdabia się niezwykle urodziwymi słupkami, na które to podczas kilku parad, które miały miejsce w Warszawie, ponaciągano prezerwatywy - tak są łudząco podobne, do pewnych narządów.