Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

Drodzy koledzy. Chciałbym dowiedzieć się jak planujecie wyjazdy, z czego korzystacie ( mapy, przewodniki, i tym podobne ), czy idziecie na żywioł, jak ewentualne plany się sprawdzają. Zapraszam do dyskusji, może się razem czegoś nauczymy. Pomimo wieloletnich wojaży, czytając różne fora, bywając na spotkaniach i zlotach, wiele rzeczy dowiaduję, które są mi przydatne do następnych wypraw.

Ahoj pratele v Polsku !

Jeste mi dovolte ( pozde ) poprat k Velikonocnim svatkum (Radosnych i miłych Swiąt Wielkanocnych ).
K tematu kol. Kotka: nie mate seznamy czy www na "stellplatzen" - miesta, kde je mozno prenocovat s przyczepou - v Polsku i v Europe?

Z tymi nocowaniami ( prenocovat s przyczepou )to ciężko stacje paliw najczęściej .

W odpowiedzi dla Borivoja, to niech zajrzy na stronę PFCC http://www.pfcc.info/pol/main.php?nazwa=start
Dowie się o dobrych kempingach. Są tam dane kempingów z całej polski, rekomendowanych przez PFCC.

Witam Kotek fajny temat.My z żoną planujemy wyjazdy dużo wcześniej nawet dzisiaj patrzyliśmy na mapę europy i myślimy kiedy i gdzie uderzyć.To nam daje dużo satysfakcji,od razu rodzą się tematy z poprzednich wyjazdów,co było fajnego,co widzieliśmy,jakie popełnialiśmy błędy i co jeszcze ze sobą powinniśmy zabrać.Najfajniejsze jest wymyślanie trasy i wielka niewiadoma jak sie potoczy droga.Uwielbiamy jedzonko w podróży chińskie zupki,pulpeciki,kanapeczki,kawka ,herbatka,soczki,kisielki,budynie,no i oczywiście jak się już dojedzie do celu zimne piwko z lodówki.Człowiek z przyczepką jest wolny,bo ślimaczy za sobą swój domek.Wiosna śmignie i już czas urlopu się zacznie jeszcze parę dni i będziemy pucowali naszą przyczepkę.Pozdrawiamy wszystkich co planują i tych co jadą w ciemno

Żona śmieje się ze mnie, że jeszcze śnieg na dworze, a ja już jeżdżę po kraju. To, że mamy własny domek za plecami, to wcale nie jesteśmy wolniejsi, lecz wprost przeciwnie. Co może powiedzieć ten co zrobi 500 km w 8 godzin, nic, mijał drzewa, innych wyprzedzał, a nawet nie wie kogo. My podziwiamy okolice, pozdrawiamy innych użytkowników dróg, a przede wszystkim odpoczywamy.

Boguś do Bogusia. Moje wyjazdy opieram na zlotach zorganizowanych w większości.Są tam ciekawe programy,planowane wycieczki i tp. Są opłacone i pewne pola campingowe. jak chcemy osobno to w długą. Jedziemy czasami kilka dni wcześniej aby być sam na sam z krajobrazem.czasami jedziemy ale na krótkich trasach w ulubione miejsca sami. wiedze o zlotach czerpiemy z PC, PFCC, PZM i klubów oraz z zaproszeń innych kolegów carawaniarskich a często prywatnych.

Kotek chodziło mi o wolność a nie powolność ,a ze ślimakiem to takie porównanie bo on zawsze ma ze sobą swój domek.jednak jak czytam to co wyżej napisałem to zrozumiałbym to tak jak Ty.My też preferujemy powolne zwiedzanie. Do Grecji przez Węgry Rumunię i Bułgarię na półwysep Chalkidiki jechaliśmy tydzień

Ja głównie z PFCC, gdyż należę do federacji najpierw poprzez PZM i Automobilklub, później indywidualnie około 28 lat.

Ja nad polskie wybrzeże, potrafię jechać 3 dni,

Dziekuji bardzo, to je interesantni www adresa. U nas v Czesku doporucuji web: http://www.dokempu.cz . Take pekna inspirace.
Borivoj

Ja za to potrafie na wariata. Zdażało się, że wracałem po południu z pracy, szybko się zbierałem i jechałem nad jeziorko (60km) połowić by następnego dnia na 14 zdążyć do pracy

Co do szukanych miejsc to często bywa, że jedziemy w jakiś wolny dzionek w kraj polując na jakies pole kempingowe mijając je obok i zapisując jeśli się spodoba. Jak wyjeżdżamy to w sumie nawet trasy dobrze nie przestudiuje. Najczęściej intuicyjnie daje się trafić, czasem nieco pobładzimy... tak na żywioł wesoło bywa

Moja rodzina uwielbia morze .Urlopu nie da się naciągnąc , więc wyjeżdżamy zaraz po pracy ,śpimy po drodze ,a przed południem jesteśmy na miejscu .Ciekawa trasa to Częstochowa -Wieluń -Jarocin -Gniezno -Piła -Szczecinek .Ruch mały ,widoki super itp. ale jezdnia wąska i nierówna .Natomiast jedynka jest mało ciekawa ale dużo lepsza do jazdy .Cieszy nas jazda jednak najwięcej uroku mają pikniki po drodze .Marzy się nam urlop 3 tygodniowy . Gdy będziemy niezależni na emeryturze to tak jak Rysiu 3 dni jazdy 2 miesiące nad morzem i do domu .

Moja też, dlatego co roku jeździmy nad morze, starając się za każdym razem być w innej części wybrzeża. na ten rok planuję Dźwirzyno, jadąc przez Sieradz, Kalisz, Gniezno i dalej w górę.

Pikniki po drodze to super sprawa.