Są różne patenty, do ON nafta, denaturat, PB - do głośnych mostów trociny, na zawory mleko, na nieszczelny układ chłodzenia musztarda, w dziurawe progi dobrze jest napchać pianki lub gazet
. Co mechanik to inne tajemne rady
. Wystarczy tankować na sprawdzonych stacjach i w największe mrozy dodawać depresatora do ON aby nie wytrąciła się parafina. Dobrze jest zimą utrzymywać pełny zbiornik - różnica temperatur sprawia że przy pustym na ścianach w nocy osadza się szron, a jak wiemy to jest czysta woda.
Z ciekawych patentów na zimę to w ciężarówkach można było na smok w baku nasadzić podziurawioną puszkę od piwa - ciepłe powracające paliwo ogrzewało wnętrze i te zasysane zawsze było OK.
Jakość paliwa na naszych stacjach jest conajmniej dyskusyjna, podczas mrozów 50% aut pozostawionych na drogach to benzyniaki
. Kiedyś zatankowałem w Pronarze na Baranowickiej paliwo do -18 stopni (wtedy na zewnątrz było 0 do -5) i nowiutka ciężarówka była holowana do serwisu (auto miało jakieś 2000km przebiegu
). W serwisie wyciągnęli smok z baku i oczom ukazał się jeden wielki sopel lodu. Filtry i próbka paliwa została wysłana do ekspertyzy i stacja zwróciła za holownik i serwis. Firma zmieniła miejsce tankowania i przeszliśmy pod Flotę Orlenu.
Tu nie chodzi nawet o zimę - pytanie co tak gówniane paliwo robi z silnikiem podczas całorocznej eksploatacji.
Pamiętam jak w USA powiedziałem dla pracownika stacji paliw że w Polsce niektórzy dolewają wody do paliwa na stacjach. Koleś popatrzył na mnie i spytał " Po co?".
szary11 - Nivka nie ma problemu z paliwem (jeszcze).Wymaga troszkę pieszczot na które z kolei to ja nie mam czasu