"Przyczepy Niewiadów to nie stan posiadania, to stan umysłu. Bo jak inaczej wytłumaczyć, że jak człowiek wjeżdża na pole kempingowe i widzi zachodnie przyczepy za kupę kasy, luksusowe i nie czuje, że czas na zmiany". Marek https://eth.pl/fkn/forum/
Wczoraj wracając z pracy nagrałem sytuację jak na video (od 2:10 mniej więcej proszę oglądać).
Niby każdy wie, co przyczepa może zacząć wyprawiać, każdy pewnie oglądał filmiki w sieci ale jak się samemu na żywo coś zobaczy, to daje do myślenia.
Kolesiowi udało się wyjść na prostą, jeśli chodzi o przyczyny sytuacji - wczoraj mocno wiało i dopadł go prawdopodobnie boczny podmuch w dolince nieosłoniętej drzewami.
Film wrzucam tu ku przestrodze szczególnie dla młodych i pewnych siebie kierowców
Re: Ku przestrodze
: czwartek, 21 kwie 2016, 08:15
autor: Robcio
Ustaw sobie date na kamerce, bo lekko nieaktualna.
Co do przyczyn bujania... chyba tez "troszke" za szybko jechal
Naskrobane Tapatalk'iem.
Re: Ku przestrodze
: czwartek, 21 kwie 2016, 08:23
autor: stachu_gda
Robcio pisze:Ustaw sobie date na kamerce, bo lekko nieaktualna.
Co do przyczyn bujania... chyba tez "troszke" za szybko jechal
Naskrobane Tapatalk'iem.
Jechał troszkę za szybko, ale nie jakoś strasznie - na oko może z 80-90 ale w sumie nie patrzyłem na licznik. Notorycznie natomiast na tej drodze (obwodnica Trójmiasta) widuję zasuwających z przyczepkami towarowymi jakieś 110-120 na godzinę. Często są to przyczepy z wypożyczalni albo kierowcy z małych miasteczek/wsi. Czyli tacy, którzy z przyczepką jeżdżą bardzo rzadko, albo bardzo rzadko jeżdżą z nią po drogach, które kuszą rozwinięciem większej prędkości.
Z innej beczki - ciekawe, czy dobrze zrobił hamując (instrukcja do Niewiadówki zaleca redukcję i dodanie gazu). Abstrahując oczywiście, że w tym przypadku technicznie raczej nie miał zapasu mocy żeby zestaw mocno pociągnąć do przodu.
Re: Ku przestrodze
: czwartek, 21 kwie 2016, 08:33
autor: Benior
Niestety co poniektórym brak wyobraźni. Ostatnio jechałem na dwupasmówce z przyczepą przepisowo i wyprzedzał mnie koleś towarówką z prędkością ok. 110-130km/h i to nie jeden. Na powrocie bez przyczepy też wyprzedzał mnie przyczepką z motocyklem i to bardzo sprawnie jak leciałem ok. 120km/h
Re: Ku przestrodze
: czwartek, 21 kwie 2016, 09:34
autor: Robcio
Wg mnie w tym przypadku nie ma znaczenia czy ktos jest z duzego miasta czy tez z malej wsi... albo mysli i jedzie spokojnie, albo jest glupi i bez wyobrazni.
W takiej sytuacji odruch kaze hamowac, ale logika przyspieszac.
Naskrobane Tapatalk'iem.
Re: Ku przestrodze
: czwartek, 21 kwie 2016, 09:37
autor: stachu_gda
Robcio pisze:Wg mnie w tym przypadku nie ma znaczenia czy ktos jest z duzego miasta czy tez z malej wsi... albo mysli i jedzie spokojnie, albo jest glupi i bez wyobrazni.
W takiej sytuacji odruch kaze hamowac, ale logika przyspieszac.
Naskrobane Tapatalk'iem.
Nie no oczywiście masz rację, ale ja to piszę w tym kontekście, że wyjeżdżając z przyczepką raz na 10 lat na ekspresówkę ktoś może nie wiedzieć, że ryzyko wężykowania przyczepy istnieje. Nie chodzi tu o to że jedni kierowcy są lepsi od innych
Re: Ku przestrodze
: czwartek, 21 kwie 2016, 15:54
autor: tantalos
Czy w takim wypadku AKS pomoże ?
Re: Ku przestrodze
: czwartek, 21 kwie 2016, 15:58
autor: reflexes
Jeżeli będzie sprawny to powinien.
reflexes z tapatalk
Re: Ku przestrodze
: wtorek, 24 maja 2016, 18:23
autor: degustibus
Wyratował ale blisko było - pewnie kierowca się nieźle spocił. Aby wyratować poprzez przyspieszenie to trzeba mieć bardzo mocny samochód by skutecznie szarpnąć - wyrwać do przodu przy tych 90kmh. Osobiście uważam że tylko ostro po hamulcach cisnąć. Nie wiem czy na forum karawaning nie był opisany przypadek zdemolowania kempingu i ciągnika mimo posiadania HKS-u.
Re: Ku przestrodze
: wtorek, 24 maja 2016, 22:20
autor: TomekN126N
Aby wyratować poprzez przyspieszenie to trzeba mieć bardzo mocny samochód by skutecznie szarpnąć - wyrwać do przodu przy tych 90kmh. Osobiście uważam że tylko ostro po hamulcach cisnąć.
Wszystko zależy od sytuacji. Jak przyczepa ostro wężykuje, to ciśnięcie na hamulec w momencie jej maksymalnego wychylenia na bok może spowodować wywrócenie zestawu poprzez "wyprzedzenie" przez przyczepę. Ja przeżyłem ostre wężykowanie N-ki i golfa III kombi w zeszłym roku koło Goleniowa, jak się rozpędziłem nieopatrznie z górki do 110-ciu i dostałem boczny wiatr. Ostatnią rzeczą o jakiej myślałem były hamulce. Próbowałem "wyciągnąć" gazem cepkę do przodu i dopiero, jak się wyprostowała, zdjąłem nogę z gazu i przy hamowaniu silnikiem obniżyłem prędkość. A uratowało mnie cos, o czym czasem zapominamy, czyli załadowany bagażnik, bo nie szarpało tyłem na boki i nie doszło do "złamania" zestawu. Udało mi się i wcale nie uważam się za mistrza, ale teraz na trasę cięższe rzeczy z cepki (aku, koło zapasowe etc.) zabieram do bagażnika auta. Do tego dodam jedną rzecz; auto kombi lepsze do holowania od sedana, jednak zawieszenie twardsze i pod obciążeniem bardziej sprężyste i progresywne. Takie moje odczucia po jeżdżeniu jednym i drugim. Teraz w fordzie connect-cie wcale nie mam problemu, bo przy ładowności ponad 600kg zawieszenie pod cepką na haku, praktycznie się nie ugina.
Re: Ku przestrodze
: środa, 25 maja 2016, 07:36
autor: stachu_gda
TomekN126N pisze:A uratowało mnie cos, o czym czasem zapominamy, czyli załadowany bagażnik, bo nie szarpało tyłem na boki i nie doszło do "złamania" zestawu. Udało mi się i wcale nie uważam się za mistrza, ale teraz na trasę cięższe rzeczy z cepki (aku, koło zapasowe etc.) zabieram do bagażnika auta..
A nie skutkuje to niedociążeniem haka?
Re: Ku przestrodze
: środa, 25 maja 2016, 07:49
autor: reflexes
A co mam hak wspólnego z bagażnikiem? Tomek myślę, że ma na myśli to, że jak dobrze obciążysz bagażnik w aucie to przyczepie będzie ciężej rozbujać auto na boki ze względu na jego masę. Ja też miałem w zeszłym roku akcję z wężykowaniem z własnej głupoty i też ostatnią rzeczą o jakiej myślałem było hamowanie a tym bardziej ostre. Dokładnie nawet nie pamiętam jak auto wyprowadziłem, bo to były sekundy ale na pewno nie hamulcem. Miałem to szczęście, że było z górki i nawet moja słaba foka dała radę przyczepę pociągnąć i wyciągnąć z wahadła. Jak już się uspokoiła i zwolniłem to oczy miałem jak 5 zł, a serce w gardle. Bardzo nieprzyjemne doświadczenie, które też było jednym z powodów decyzji o zakupie większego, cięższego i mocniejszego auta.
Re: Ku przestrodze
: środa, 25 maja 2016, 08:00
autor: stachu_gda
reflexes pisze:A co mam hak wspólnego z bagażnikiem? Tomek myślę, że ma na myśli to, że jak dobrze obciążysz bagażnik w aucie to przyczepie będzie ciężej rozbujać auto na boki ze względu na jego masę. Ja też miałem w zeszłym roku akcję z wężykowaniem z własnej głupoty i też ostatnią rzeczą o jakiej myślałem było hamowanie a tym bardziej ostre. Dokładnie nawet nie pamiętam jak auto wyprowadziłem, bo to były sekundy ale na pewno nie hamulcem. Miałem to szczęście, że było z górki i nawet moja słaba foka dała radę przyczepę pociągnąć i wyciągnąć z wahadła. Jak już się uspokoiła i zwolniłem to oczy miałem jak 5 zł, a serce w gardle. Bardzo nieprzyjemne doświadczenie, które też było jednym z powodów decyzji o zakupie większego, cięższego i mocniejszego auta.
A to ma wspólnego że jak przerzucisz ciężkie rzeczy do przyczepy (które normalnie byłyby z przodu) to masz lżejszą przyczepę i mniejszy nacisk na hak.
Co prawka docisk zestawu bagażem pozostaje w okolicy haka, więc chyba się to kompensuje w miarę.
Re: Ku przestrodze
: środa, 25 maja 2016, 08:03
autor: reflexes
Ciężary można przerzucić (chociaż ja osobiście raczej mam pusty bagażnik w aucie) ale oczywiście w miarę rozsądnie z zachowaniem zasady, że 50 kg na haku musi być.
Re: Ku przestrodze
: środa, 25 maja 2016, 08:27
autor: degustibus
Jak przyczepa ma hamulec najazdowy to zacznie hamować i nie wyprzedzi ciągnika. Zresztą hamowanie, nawet jak nie uspokoi przyczepy to na pewno zmniejszy szkody jeśli już dojdzie do katastrofy. A jeśli przyspieszanie się uspokoi przyczepy to mamy jeszcze większy bigos. Takie jest moje zdanie Tomek, reflexes - zauważcie, że obaj piszecie o przypadku rozbujania przy zjeździe z góry. To są najczęstsze okoliczności - zjazd z góry, podwyższona prędkość i "poluzowany" zestaw w którym nie wiadomo czy jeszcze ciągnik ciągnie czy już przyczepa pcha. Taką samą sytuację miał ów człowiek z forum karawaning - długi, łagodny zjazd na autostradzie. Ja miałem zaczątki bujania ciągnąc lawetę pod Kielcami - właśnie długi zjazd i poluzowany zestaw.