Ku przestrodze
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2606
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Ku przestrodze
Wczoraj wracając z pracy nagrałem sytuację jak na video (od 2:10 mniej więcej proszę oglądać).
Niby każdy wie, co przyczepa może zacząć wyprawiać, każdy pewnie oglądał filmiki w sieci ale jak się samemu na żywo coś zobaczy, to daje do myślenia.
Kolesiowi udało się wyjść na prostą, jeśli chodzi o przyczyny sytuacji - wczoraj mocno wiało i dopadł go prawdopodobnie boczny podmuch w dolince nieosłoniętej drzewami.
Film wrzucam tu ku przestrodze szczególnie dla młodych i pewnych siebie kierowców
Niby każdy wie, co przyczepa może zacząć wyprawiać, każdy pewnie oglądał filmiki w sieci ale jak się samemu na żywo coś zobaczy, to daje do myślenia.
Kolesiowi udało się wyjść na prostą, jeśli chodzi o przyczyny sytuacji - wczoraj mocno wiało i dopadł go prawdopodobnie boczny podmuch w dolince nieosłoniętej drzewami.
Film wrzucam tu ku przestrodze szczególnie dla młodych i pewnych siebie kierowców
Re: Ku przestrodze
Ustaw sobie date na kamerce, bo lekko nieaktualna.
Co do przyczyn bujania... chyba tez "troszke" za szybko jechal
Naskrobane Tapatalk'iem.
Co do przyczyn bujania... chyba tez "troszke" za szybko jechal
Naskrobane Tapatalk'iem.
SQ8KMY via Icom D-Star
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2606
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Ku przestrodze
Robcio pisze:Ustaw sobie date na kamerce, bo lekko nieaktualna.
Co do przyczyn bujania... chyba tez "troszke" za szybko jechal
Naskrobane Tapatalk'iem.
Jechał troszkę za szybko, ale nie jakoś strasznie - na oko może z 80-90 ale w sumie nie patrzyłem na licznik. Notorycznie natomiast na tej drodze (obwodnica Trójmiasta) widuję zasuwających z przyczepkami towarowymi jakieś 110-120 na godzinę. Często są to przyczepy z wypożyczalni albo kierowcy z małych miasteczek/wsi. Czyli tacy, którzy z przyczepką jeżdżą bardzo rzadko, albo bardzo rzadko jeżdżą z nią po drogach, które kuszą rozwinięciem większej prędkości.
Z innej beczki - ciekawe, czy dobrze zrobił hamując (instrukcja do Niewiadówki zaleca redukcję i dodanie gazu). Abstrahując oczywiście, że w tym przypadku technicznie raczej nie miał zapasu mocy żeby zestaw mocno pociągnąć do przodu.
Re: Ku przestrodze
Niestety co poniektórym brak wyobraźni. Ostatnio jechałem na dwupasmówce z przyczepą przepisowo i wyprzedzał mnie koleś towarówką z prędkością ok. 110-130km/h i to nie jeden. Na powrocie bez przyczepy też wyprzedzał mnie przyczepką z motocyklem i to bardzo sprawnie jak leciałem ok. 120km/h
Re: Ku przestrodze
Wg mnie w tym przypadku nie ma znaczenia czy ktos jest z duzego miasta czy tez z malej wsi... albo mysli i jedzie spokojnie, albo jest glupi i bez wyobrazni.
W takiej sytuacji odruch kaze hamowac, ale logika przyspieszac.
Naskrobane Tapatalk'iem.
W takiej sytuacji odruch kaze hamowac, ale logika przyspieszac.
Naskrobane Tapatalk'iem.
SQ8KMY via Icom D-Star
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2606
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Ku przestrodze
Robcio pisze:Wg mnie w tym przypadku nie ma znaczenia czy ktos jest z duzego miasta czy tez z malej wsi... albo mysli i jedzie spokojnie, albo jest glupi i bez wyobrazni.
W takiej sytuacji odruch kaze hamowac, ale logika przyspieszac.
Naskrobane Tapatalk'iem.
Nie no oczywiście masz rację, ale ja to piszę w tym kontekście, że wyjeżdżając z przyczepką raz na 10 lat na ekspresówkę ktoś może nie wiedzieć, że ryzyko wężykowania przyczepy istnieje. Nie chodzi tu o to że jedni kierowcy są lepsi od innych
Re: Ku przestrodze
Jeżeli będzie sprawny to powinien.
reflexes z tapatalk
reflexes z tapatalk
-
- Posty: 262
- Rejestracja: niedziela, 5 lip 2015, 12:05
Re: Ku przestrodze
Wyratował ale blisko było - pewnie kierowca się nieźle spocił.
Aby wyratować poprzez przyspieszenie to trzeba mieć bardzo mocny samochód by skutecznie szarpnąć - wyrwać do przodu przy tych 90kmh.
Osobiście uważam że tylko ostro po hamulcach cisnąć.
Nie wiem czy na forum karawaning nie był opisany przypadek zdemolowania kempingu i ciągnika mimo posiadania HKS-u.
Aby wyratować poprzez przyspieszenie to trzeba mieć bardzo mocny samochód by skutecznie szarpnąć - wyrwać do przodu przy tych 90kmh.
Osobiście uważam że tylko ostro po hamulcach cisnąć.
Nie wiem czy na forum karawaning nie był opisany przypadek zdemolowania kempingu i ciągnika mimo posiadania HKS-u.
- TomekN126N
- Fanklubowicz
- Posty: 3845
- Rejestracja: środa, 13 cze 2012, 18:54
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Re: Ku przestrodze
Aby wyratować poprzez przyspieszenie to trzeba mieć bardzo mocny samochód by skutecznie szarpnąć - wyrwać do przodu przy tych 90kmh.
Osobiście uważam że tylko ostro po hamulcach cisnąć.
Wszystko zależy od sytuacji. Jak przyczepa ostro wężykuje, to ciśnięcie na hamulec w momencie jej maksymalnego wychylenia na bok może spowodować wywrócenie zestawu poprzez "wyprzedzenie" przez przyczepę. Ja przeżyłem ostre wężykowanie N-ki i golfa III kombi w zeszłym roku koło Goleniowa, jak się rozpędziłem nieopatrznie z górki do 110-ciu i dostałem boczny wiatr. Ostatnią rzeczą o jakiej myślałem były hamulce. Próbowałem "wyciągnąć" gazem cepkę do przodu i dopiero, jak się wyprostowała, zdjąłem nogę z gazu i przy hamowaniu silnikiem obniżyłem prędkość. A uratowało mnie cos, o czym czasem zapominamy, czyli załadowany bagażnik, bo nie szarpało tyłem na boki i nie doszło do "złamania" zestawu. Udało mi się i wcale nie uważam się za mistrza, ale teraz na trasę cięższe rzeczy z cepki (aku, koło zapasowe etc.) zabieram do bagażnika auta. Do tego dodam jedną rzecz; auto kombi lepsze do holowania od sedana, jednak zawieszenie twardsze i pod obciążeniem bardziej sprężyste i progresywne. Takie moje odczucia po jeżdżeniu jednym i drugim. Teraz w fordzie connect-cie wcale nie mam problemu, bo przy ładowności ponad 600kg zawieszenie pod cepką na haku, praktycznie się nie ugina.
Nocki/km
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665
N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)
2023: 11/460
2022: 12/440
2021: 3/425
2020: 5/1040
2019: 3/420
2018: 30/4184
2017: 24/2850
2016: 12/2540
2015: 23/2530
2014: 15/950
2013: 16/2310
2012: 23/1665
N126N
Corolla kombi - służbówka
Octavia kombi 1.6 TDI
jawa175(59)
komar3(81)
komar sztywniak
Suzuki GSX750E(83)
Honda Hornet 900 (05)
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2606
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Ku przestrodze
TomekN126N pisze:A uratowało mnie cos, o czym czasem zapominamy, czyli załadowany bagażnik, bo nie szarpało tyłem na boki i nie doszło do "złamania" zestawu. Udało mi się i wcale nie uważam się za mistrza, ale teraz na trasę cięższe rzeczy z cepki (aku, koło zapasowe etc.) zabieram do bagażnika auta..
A nie skutkuje to niedociążeniem haka?
Re: Ku przestrodze
A co mam hak wspólnego z bagażnikiem? Tomek myślę, że ma na myśli to, że jak dobrze obciążysz bagażnik w aucie to przyczepie będzie ciężej rozbujać auto na boki ze względu na jego masę. Ja też miałem w zeszłym roku akcję z wężykowaniem z własnej głupoty i też ostatnią rzeczą o jakiej myślałem było hamowanie a tym bardziej ostre. Dokładnie nawet nie pamiętam jak auto wyprowadziłem, bo to były sekundy ale na pewno nie hamulcem. Miałem to szczęście, że było z górki i nawet moja słaba foka dała radę przyczepę pociągnąć i wyciągnąć z wahadła. Jak już się uspokoiła i zwolniłem to oczy miałem jak 5 zł, a serce w gardle. Bardzo nieprzyjemne doświadczenie, które też było jednym z powodów decyzji o zakupie większego, cięższego i mocniejszego auta.
- stachu_gda
- Fanklubowicz
- Posty: 2606
- Rejestracja: wtorek, 24 mar 2015, 08:12
- Lokalizacja: Przywidz (Pomorskie)
Re: Ku przestrodze
reflexes pisze:A co mam hak wspólnego z bagażnikiem? Tomek myślę, że ma na myśli to, że jak dobrze obciążysz bagażnik w aucie to przyczepie będzie ciężej rozbujać auto na boki ze względu na jego masę. Ja też miałem w zeszłym roku akcję z wężykowaniem z własnej głupoty i też ostatnią rzeczą o jakiej myślałem było hamowanie a tym bardziej ostre. Dokładnie nawet nie pamiętam jak auto wyprowadziłem, bo to były sekundy ale na pewno nie hamulcem. Miałem to szczęście, że było z górki i nawet moja słaba foka dała radę przyczepę pociągnąć i wyciągnąć z wahadła. Jak już się uspokoiła i zwolniłem to oczy miałem jak 5 zł, a serce w gardle. Bardzo nieprzyjemne doświadczenie, które też było jednym z powodów decyzji o zakupie większego, cięższego i mocniejszego auta.
A to ma wspólnego że jak przerzucisz ciężkie rzeczy do przyczepy (które normalnie byłyby z przodu) to masz lżejszą przyczepę i mniejszy nacisk na hak.
Co prawka docisk zestawu bagażem pozostaje w okolicy haka, więc chyba się to kompensuje w miarę.
Re: Ku przestrodze
Ciężary można przerzucić (chociaż ja osobiście raczej mam pusty bagażnik w aucie) ale oczywiście w miarę rozsądnie z zachowaniem zasady, że 50 kg na haku musi być.
-
- Posty: 262
- Rejestracja: niedziela, 5 lip 2015, 12:05
Re: Ku przestrodze
Jak przyczepa ma hamulec najazdowy to zacznie hamować i nie wyprzedzi ciągnika. Zresztą hamowanie, nawet jak nie uspokoi przyczepy to na pewno zmniejszy szkody jeśli już dojdzie do katastrofy. A jeśli przyspieszanie się uspokoi przyczepy to mamy jeszcze większy bigos. Takie jest moje zdanie
Tomek, reflexes - zauważcie, że obaj piszecie o przypadku rozbujania przy zjeździe z góry. To są najczęstsze okoliczności - zjazd z góry, podwyższona prędkość i "poluzowany" zestaw w którym nie wiadomo czy jeszcze ciągnik ciągnie czy już przyczepa pcha. Taką samą sytuację miał ów człowiek z forum karawaning - długi, łagodny zjazd na autostradzie. Ja miałem zaczątki bujania ciągnąc lawetę pod Kielcami - właśnie długi zjazd i poluzowany zestaw.
Tomek, reflexes - zauważcie, że obaj piszecie o przypadku rozbujania przy zjeździe z góry. To są najczęstsze okoliczności - zjazd z góry, podwyższona prędkość i "poluzowany" zestaw w którym nie wiadomo czy jeszcze ciągnik ciągnie czy już przyczepa pcha. Taką samą sytuację miał ów człowiek z forum karawaning - długi, łagodny zjazd na autostradzie. Ja miałem zaczątki bujania ciągnąc lawetę pod Kielcami - właśnie długi zjazd i poluzowany zestaw.
Wróć do „Niezbędnik Kierowców”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości