Strona 1 z 3

Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: poniedziałek, 13 kwie 2009, 19:49
autor: Leszek1984
Jako, że mój dziewiczy wyjazd z Niewiadką zbliża się dużymi krokami toteż zakładam taki temat. Nie wiem, czy w dobrym dziale. Jak wspominacie swój pierwszy wyjazd ? Była trema? Gdzie byliście ?Ja przyznam się, że jestem trochę zestresowany tym bardziej, że jeszcze nie ciągnąłem przyczepki. Boję się, że zapomnę czegoś podstawowego np. klucza do opuszczania łap :lol: . Opiszcie gdzie byliście, może jakieś Wasze wpadki :P Pozdrawiam i życzę udanego zlotu, ja niestety nie dam rady.

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: poniedziałek, 13 kwie 2009, 20:29
autor: Brian
Mój pierwszy prawdziwy wyjazd z przyczepą był rok temu na Węgry. Wcześniej remontowałem przyczepę i miałem okazje tylko raz w niej spać. Był to test generalny. Jazda z przyczepą była dość przyjemna ale pech chciał że jeszcze przed przejściem granicznym odleciał mi kołpak ( który znalazłem dzięki szybkiej informacji od znajomych w drugim aucie). Droga przez Słowację była również dość przyjemna jedynie w górach czuć było że troszkę mało koników pod maską. Po przejechaniu granicy Słowacja- Węgry zostało nam około 100km do naszego celu. Wyjeżdżając z ostatniego dużego miasta przed miejscem do celowym złapaliśmy "kapcia" w przyczepce. Po 30 minutach koło było wymienione. Spokojnie i już bez przygód dojechaliśmy na kemping i pozostało tylko znaleźć dobre miejsce i rozpakować wszystko. Remont który wykonałem zdał w 100% egzamin. Każdy miał wygodne spanie a szafa pomieściła wszystkie ciuchy, ręczniki itp. Podczas dużego deszczu egzaminu nie zdała przystawka. Niestety kilkanaście większych kropel znalazło się na podłodze i na wszystkich pólkach które były w przedsionku. Pogoda była bardzo ładna. Mało padało i generalnie prawie cały urlop temperatura powyżej 25*C a chłodniejsze dni wykorzystaliśmy na zwiedzanie i małe zakupy. Do krakowa wracaliśmy inną trasą. Trochę dłuższą ale znajomy nam polecał żeby pojechać na Miskolc- Presov. Kilka kilometrów więcej a ominęliśmy slowackie wysokie góry. W tym roku dopiero zaliczę cały sezon ale już pokochałem przyczepki. Większy komfort niż pod namiotem. :D

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: poniedziałek, 13 kwie 2009, 20:34
autor: Leszek1984
I na pewno większy komfort niż w moim Mondziaku kombi :) Ja nawet śniadanie robiłem leżąc na materacu i krojąc chleb na odwróconej misce :) A teraz luksus. Kuchenka, zlew, dużo miejsca i wszystko w pionowej pozycji :) Na pierwszy wyjazd wybrałem Gacki lub Gacków i kamping Loch Ness w kielecczyźnie. Dość blisko, żeby oswoić się z przyczepką i ceny na kempingu też tanie.

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: poniedziałek, 13 kwie 2009, 21:19
autor: Brian
A możesz wrzucić jakieś zdjęcia? Bo w tym sezonie jakiegoś fajnego miejsca na weekendowe wypady będę szukał blisko Krakowa. Na pewno pojadę nad j. Żywieckie. Podobno fajny kemping i warto pojechać ale każda propozycja warta rozważenia :)

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: poniedziałek, 13 kwie 2009, 21:49
autor: Leszek1984
prosisz, masz :) oto stronka kampingu! http://campinglochness.blog.onet.pl/

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: poniedziałek, 13 kwie 2009, 22:01
autor: kotek
Mój pierwszy wyjazd był do Gdyni .N 126 A ciągnięta syrenką. 11 godzin i byłem na miejscu. Wrażenia super , był to rok 1980.

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: poniedziałek, 13 kwie 2009, 22:27
autor: Leszek1984
Tak sobie myślę: 30 lat i dalej te same przyczepki - to się nazywa pasja :)

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: poniedziałek, 13 kwie 2009, 22:36
autor: kotek
Różnie się jeździło na wypoczynek, wczasy zakładowe, domy wczasowe, pensjonaty itp, a dopiero caravaning dał swobodę i niezależność , pełny relaks i wypoczynek.
Na pewno z tej formy nie zrezygnuję.

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: poniedziałek, 13 kwie 2009, 22:40
autor: Leszek1984
Chylę czoła za pasję. Ja się rozkręcam dopiero. Nie ma to jak swoja budka, swoja pościel, łóżko, swoje garnki i sztućce i własne wspomnienia :) bezcenne :)

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: poniedziałek, 13 kwie 2009, 22:50
autor: kotek
Trochę się pojeździ, a wspomnień przynajmniej na 10 miesięcy. Już duchowo przygotowuję się do kolejnych wyjazdów, a przy okazji wspominam i analizuję poprzednie wyjazdy, co zmienić a co usprawnić żeby było lepiej.

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: wtorek, 14 kwie 2009, 10:07
autor: konrad
hmm nie wiem który był mój pierwszy - bo pierwszy raz pojechałem jako maluch z rodzicami
opisywałem http://www.fanklub-niewiadowek.com/forum/viewtopic.php?f=13&t=623&p=7623#p7623
i fotki http://www.fanklub-niewiadowek.com/fanklub/retrogaleria_niewiadowek.html

od tamtego czasu, można powiedzieć że regularnie korzystałem z uroków karawaningu ;)
Ostatnie lata przyczepka stała na działce i czasem w niej nocowaliśmy
międzyczasie jeździliśmy z namiotem (Bałtyk, Chorwacja)
Dopiero jak urodził się synek, postanowiłem wrócić do niewiadki, przytargałem ją 400km z Kujaw
- tu były obawy - bo przyczepa stała kilka lat nie jeżdżona - nie działały światła, stare opony i brak zapasu
miałem tylko jeden dzień na reanimację, ale poszło - mały remont
i w wakacje pojechaliśmy do Rowów 700km 8)

Z przyczepami jeździłem już wcześniej, trochę z towarową, raz wiozłem żaglówkę

Więc skoku na głęboka wodę nie było ;)

to że czegoś zapomnisz - nie jest problemem, dzisiaj wszystko można dokupić, a przeważnie jest też od kogo pożyczyć (np klucz)
nie przypominam sobie jakiś spektakularnych "wpadek", choć pewnie drobne były - np w Chorwacji zaskoczyły nas podłącza do sieci 220V
i czajnik/lampka pojechały na wycieczkę - choć jak się okazało przejściówki były w sklepie na kempingu ;)

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: wtorek, 14 kwie 2009, 15:16
autor: gogi123
Leszek1984 pisze:Tak sobie myślę: 30 lat i dalej te same przyczepki - to się nazywa pasja :)


Ja to nazywam zubożeniem społeczeństwa :evil:

Ja 1 raz w ubieglym roku jechalem 130km w 1 strone i potem po 3 dniach powrót znow 130km. Najgorzej bylo 1 odcinek 50km, widomo 1 raz z przyczepa, nie wiedzialem czy samochod da sobie rade a tu ciagle gora i dolek i tak polowa trasy. Oczywiscie stawalem co 10km i sprawdzalem czy nie grzeja sie hamulce bo to roznie. Bylem 3 razy z przyczepa i ciagle kombinuje jak tu nie brac tylu zbednych rzeczy ;d

Przy 1 wyjezdzie dziewczyna przysnela i nagle wystraszona ze ktos nas udezy tak blisko za nami jedzie :d a to przyczepka byla ;p

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: wtorek, 14 kwie 2009, 20:08
autor: marek
Ja pierwszy raz jechałem nad polskie morze 630km w 1 stronę ,jechało się super pierwsze 100km nerwy ale potem super.

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: wtorek, 14 kwie 2009, 21:22
autor: Remik57
Pierwszy wyjazd do Wisły 13 :twisted:sierpnia, FSO1500,po 2km w przyczepie otwarły się drzwi których z wrażenia zapomniałem zamknąć(a to kurołapka),potem wszystko było ok tylko to uczucie że TIR za mną jedzie :D .Nie taki diabeł straszny...

Re: Wasz pierwszy wyjazd z przyczepą :)

: wtorek, 14 kwie 2009, 21:28
autor: Leszek1984
A mój wyjazd odłożony o tydzień. Siła wyższa - wieczór kawalerski kumpla :mrgreen: