Hej.
Trochę offtop się robi, ale wtrącę swoje trzy grosze.
Gość z karawaningu nie czytał mojego poradnika - moja wina - za późno go napisałem;)
Przewody od panela powinny mieć 1 mm2 przekroju na każde 2-3 A wydajności panela. W fabrycznych prawie zawsze jest więcej i takie same powinniśmy dać dalej. Bezpiecznik jest zbędny bo prąd zwarcia panela jest o %5 większy od znamionowego i albo nie zadziała wcale albo będzie palił się zawsze jak będzie mocniejsze słońce.
Moim zdaniem prowadzenie kabli w rynienkach czy korytkach nie jest najlepsze.
Raczej gęste ich mocowanie i prowadzenie z niewielkim odstępem od siebie i dokładne przemyślenie trasy prowadzenia pod kątem narażenia ta takie przetarcia izolacji.
Prądy jakie mogą dać panele nie są bardzo groźne to tylko 2-8A. (te 8A ma panel 230W!)
Źle robi się jak trafią na kabelek cieniutki zwierający + i - albo na kiepski przełącznik, albo są gdzieś kiepsko dokręcone. Tam może zrobić się BARDZO ciepło!!
Tylko z dokręcaniem nie przesadzać bo można poprzecinać druciki i właśnie tam będzie się grzało:(
A tak na prawdę niebezpieczny jest akumulator!! Nawet żelowy 7 Ah jest w stanie dać na zwarciu ponad 100A!!!
To już nie jest zapałka to prawdziwa spawarka!!! I dla tego jak najbliżej klemy bezpiecznik- może nawet być 40-50A i tak przy zwarciu na krótkich i dość grubych kablach spali się szybciej niż cokolwiek innego.
Ale to wszystko jest już tu:
http://fanklub-niewiadowek.com/forum/viewtopic.php?f=31&t=4333