Murano pisze:Pobujałem ręcznie budę na lewo i prawo. Oprócz ruchu na oponie wahacze nie drgnęły...
No bo masz niewiadowską sztywną oś która jest za twarda do niewiadki. Drednot ma miękką oś AL-KO i raczej nie ma tego problemu.
Drednot pisze:No dobra, ale co to jest ten wałek, i dlaczego taki wystający wałka kawałek nie jest straszny?
Tak jak Marcin Ci napisał, jest to wałek belki a więc elastyczny element resorujący. Wystającymi końcówkami się nie przejmuj bo wałki są długie i to, że kawałek wystaje nie rzutuje na pracę zawieszenia. Po prostu tak im się to wprasowało w fabryce
U mnie w wielorybie wałki też wystają. Ba, wystają nawet w nowej osi AL-KO która leży u mnie w garażu.
Drednot pisze:I jeszcze chyba są belki skrętne + amortyzatory ale to takie samoróbki nieprawdaż?
Oj nie czyta się uważnie forum
Ile to razy była gadka o fabrycznych amorkach to ciężko zliczyć
Do tego co Michał napisał dodam ciekawostkę. W 132 były stosowane dwa rodzaje osi AL-KO. Pierwszy był montowany na cztery śruby i nie miał amortyzatorów. Można je dołożyć ale wymaga to dorobienia mocowania/mocowań - nie pamiętam czy wahacz miał już mocowanie czy trzeba oba dorabiać. Na pewno trzeba dorabiać górne mocowanie do ramy.
Drugi typ to oś mocowana na sześć śrub i ona od razu ma amortyzatory. Górne mocowania amortyzatorów są zintegrowane z blachami osi, tymi które dokręcasz do ramy. Są one dłuższe i dlatego mają sześć a nie cztery śruby.
__ArroW__ pisze:wrzucaj od razu na amorkach - zwiększy to komfort na 100%
W Drednota przypadku jest jak piszesz i ogólnie ma to sens w przypadku miękkich osi. Te sztywne niewiadowskie ośki same w sobie prawie nie wybierają nierówności tylko powodują skakanie budy. W ich przypadku amortyzatory nic albo niewiele dadzą bo wahacze niewiele się uginają. Według mnie, przy małym załadowaniu budy może to nawet jeszcze usztywnić oś i pogorszyć i tak słabe resorowanie. Poczytajcie tutaj:
http://fanklub-niewiadowek.com/forum/viewtopic.php?p=101300#p101300Pamiętam jak kiedyś naładowałem full gratów do eNki i zaczęła inaczej, lepiej się prowadzić. Przy dużym nacisku zawieszenie wreszcie zaczęło pracować i w tym jednym przypadku amorki by się przydały. Na tyle wyjazdów miałem jedną taką sytuację.