Rączki odkręcę bo z tego co pamiętam mam takie koreczki pod dyktą pod oknem. Bardziej martwią mnie listwy malowanie bez ich demontażu trąci partyzantką.
A jak wygląda odkręcanie listew od okien uchylnych?
Malowanie N126N
Re: Malowanie N126N
Listwy okienne są przykręcone na wkręty.
- tomcat
- Moderator
- Posty: 3941
- Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
- Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska
Re: Malowanie N126N
Witam!
Ja ten temat przerabialem jakiś czas wstecz.Też miałem dylemat czy demontować listwy aluminiowe przed malowaniem.Nigdzie nie było widać przecieków a wewnątrz było sucho. Co prawda ja miałem zdemontowane wnętrze ale i tak jakoś nie chciało mi się ich ruszać.Myślałem żeby pójść na latwizne i tylko je okleic. W końcu jednak zdecydował em je zdemontować i teraz nie żałuje.Myślę, że bez demontażu malowanie byłoby bardzo utrudnione,zwłaszcza w okolicy listew.Według mnie będziesz miał kłopot z demontażem listew z dostępem tylko od zewnątrz.Śruby mocujące pewnie są skorodowane i część z nich będziesz musiał usunąć "siłą", tzn(ja tak zrobiłem) rozwiercic. Jeszcze większy kłopot będzie z montażem powrotnym bez dostępu od środka-jakos trzeba je zamocować no i w miejscu kotwiczenia uszczelnic. Ja myślałem żeby powrotnie przykleic je klejem montazowym,ale wtedy odpada montaż przedsionka.
Podsumowując na podstawie własnego przykładu bez " dojścia " od wnętrza nie ruszał bym ich(oczywiście to jest tylko moja opinia)
Ja ten temat przerabialem jakiś czas wstecz.Też miałem dylemat czy demontować listwy aluminiowe przed malowaniem.Nigdzie nie było widać przecieków a wewnątrz było sucho. Co prawda ja miałem zdemontowane wnętrze ale i tak jakoś nie chciało mi się ich ruszać.Myślałem żeby pójść na latwizne i tylko je okleic. W końcu jednak zdecydował em je zdemontować i teraz nie żałuje.Myślę, że bez demontażu malowanie byłoby bardzo utrudnione,zwłaszcza w okolicy listew.Według mnie będziesz miał kłopot z demontażem listew z dostępem tylko od zewnątrz.Śruby mocujące pewnie są skorodowane i część z nich będziesz musiał usunąć "siłą", tzn(ja tak zrobiłem) rozwiercic. Jeszcze większy kłopot będzie z montażem powrotnym bez dostępu od środka-jakos trzeba je zamocować no i w miejscu kotwiczenia uszczelnic. Ja myślałem żeby powrotnie przykleic je klejem montazowym,ale wtedy odpada montaż przedsionka.
Podsumowując na podstawie własnego przykładu bez " dojścia " od wnętrza nie ruszał bym ich(oczywiście to jest tylko moja opinia)
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości