Miejsce na akumulator

czyli elektryka, hydraulika i gaz ...
Awatar użytkownika
maydayns
Posty: 17
Rejestracja: środa, 4 cze 2014, 22:03
Lokalizacja: Nowy Sącz

Miejsce na akumulator

Postautor: maydayns » niedziela, 7 sty 2018, 01:19

Mam pytanie, w swojej przyczepie mam zamontowany panel słoneczny z akumulatorem żelowym. Aku znalazł miejsce w bakiście na dyszlu. Niestety poczytałem na innych forach że taki montaż w miejscu koło butli gazowej może spowodować wybuch jeśli pojawi się jakieś uszkodzenie przewodu od gazu. Całkiem logiczne wytłumaczenie prawda? Z drugiej strony inne osoby ostrzegają przed montażem w samej przyczepie pod np, łóżkiem ze względu na możliwość wybuchu samego akumulatora przez złe ładowanie/przeładowanie/uszkodzenie, akumulatory kwasowe takie standardowe wydzielają podczas ładowania gazy, które są trujące i mogą w większym stężeniu prowadzić do wybuchu. Czy akumulatory żelowe też maja ten problem czy raczej są szczelnie zamknięte i można je z powodzeniem montować we wnętrzu?
Jakie rozwiązania zastosowaliście u siebie i czy powinienem przenieść mój akumulator do wnętrza przyczepy? czy raczej spokojnie mogę go zostawić w bakiście?

Awatar użytkownika
Fiacior75
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1934
Rejestracja: niedziela, 7 cze 2015, 22:02
Lokalizacja: Ruda Śląska

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: Fiacior75 » niedziela, 7 sty 2018, 07:21

Akumulator żelowy jest szczelnie zamkniety i nie wydziela zadnych gazów wiec spokojnie możesz go zamontować w środku ,najlepiej gdzieś blisko osi(rozkład masy). Ja mam aku przeznaczony do kempingu kwasowy i siedział w bakiscie pod łóżkiem tak naprawde gazy to on wydziela dopiero jak bedzie ładowany dużym prądem(bulgotanie kwasu) chyba musiałbyś mieć cały dach w panelach słonecznych i jakis mały akumulator :D , takie moje zdanie. Jesli chodzi o montaż w bakiście to u mnie były fabryczne otwory fi40 w podłodze zakryte siatką i to była świetna wentylacja .
FB - Weselny Fiat 125p


Fiat125 1975r
Komar231B
N-250

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: Romlas » niedziela, 7 sty 2018, 21:49

W wielu samochodach akumulatory siedzą pod fotelami, np. u mnie. Każdy akumulator ma otwór odpowietrzający( no chyba że jego konstrukcja tego nie wymaga). U mnie w ten otwór wciśnięty jest wężyk średnicy ok 5mm i wyprowadzony pod podłogę. Dla mnie spoko rozwiązanie. Stabilniej termicznie i może być blisko osi.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
CornBlumenBlau
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 4375
Rejestracja: niedziela, 9 gru 2012, 16:44
Lokalizacja: Siradiensis

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: CornBlumenBlau » poniedziałek, 8 sty 2018, 12:08

Romlas pisze:W wielu samochodach akumulatory siedzą pod fotelami, np. u mnie. Każdy akumulator ma otwór odpowietrzający( no chyba że jego konstrukcja tego nie wymaga). U mnie w ten otwór wciśnięty jest wężyk średnicy ok 5mm i wyprowadzony pod podłogę. Dla mnie spoko rozwiązanie. Stabilniej termicznie i może być blisko osi.

Dokładnie tak mam zrobione u siebie. Akumulator zwykły kwasiak 100Ah zamontowany pod łożkiem blisko osi, z wyprowadzonym odpowietrzeniem wężykiem siliconowym (fi zew. 6mm) pod podłogę. Takie otworki odpowietrzające w aku zazwyczaj są 2, więc albo 2 wężyki, albo 1 + trójnik, ja mam 1 wężyk plus 1 otwór zaślepiony.
Nawet nie wiedziałem, że oryginalnie w samochodach też takie odpowietrzenia pod podłogę są robione. Osobiście nie chce mi się wierzyć, że mogłoby dojść do wybuchu, ale dla spokoju zrobiłem.
Niewiadówkodystansonoce
2016: 75 / 6892 km
2017: 85 / 6820 km
2018: 81 / 4651 km
2019: 67 / 4888 km
2020: 74 / 3670 km
2021: 75 / 3953 km
2022: 64 / 2978 km
2023: 54 / 6976 km
2024: 2 / 0280 km

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: Romlas » poniedziałek, 8 sty 2018, 13:17

CornBlumenBlau pisze:Osobiście nie chce mi się wierzyć, że mogłoby dojść do wybuchu

Wybuch akumulatora to żadne s-f. Zdarzają sie. W skrajnie zaniedbanych instalacjach z uszkodzonym regulatorem i właśnie bez wentylacji czyli odgazowania ako. I przy odłączaniu silnie ładowanego akumulatora od prostownika.ale takie coś to naprawdę trzeba się postarać. A te pół metra wężyka to nie majątek a jest bezpieczniej
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
Murano
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 7010
Rejestracja: poniedziałek, 22 kwie 2013, 20:17
Lokalizacja: Zabrze

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: Murano » poniedziałek, 8 sty 2018, 13:27

To ja wtrącę trzy grosze z mojego doświadczenia.
W pracy używamy wózków widłowych tylko i wyłącznie elektrycznych z instalacją 60v.
Stacje ładowania są wyposażone w odciągi oparów, baterie mają wężyki odpowietrzające. Pomimo to obowiązuje kategoryczny zapas wchodzenia z tel komórkowym na stację ładowania.
Osobiście byłem świadkiem wybuchu dwóch akumulatorów.
Jednego rozerwało na stacji a drugi wyleciał w powietrze tuż przed wymianą gdy kolega podjechał na stację wymienić. Jeszcze nie zdążył zejść z wózka i....bum.
Mina kolegi bezcenna.... :shock: na jakieś pół godziny straci słuch i gacie pełne. Na szczęście jeszcze nie zdążył zejść i cała akcja wydarzyła się pod jego tyłkiem dzięki czemu stalowa klapa zatrzymała kwas.
Ja wiem... Te baterie mają ok
1500 kg i są wielkości małej lodówki ale fizyka jest niezmienna.
Odpowietrzenie lub dobra wentylacja to podstawa.
Powody wybuchu mogą być tylko dwa. Albo nieprawidłowy prąd prostownika albo nagromadzenie siarkowodoru przy słabej wentylacji.

Romlas
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 1454
Rejestracja: środa, 26 paź 2016, 18:41
Lokalizacja: Gniezno

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: Romlas » poniedziałek, 8 sty 2018, 13:53

Murano pisze:Odpowietrzenie lub dobra wentylacja to podstawa.
Powody wybuchu mogą być tylko dwa. Albo nieprawidłowy prąd prostownika albo nagromadzenie siarkowodoru przy słabej wentylacji

Różnica taka że bateria z wózka może urwać dupę, a zwykły akumulator spalić grzywkę, rzęsy albo oparzyć twarz kwasem..
Murano, pomysł racjonalizatorski. O baterię w wózkach trzeba dbać, często jest tak że w tych lizingowanych czy ogólnie w wózkowych często przewody odpowietrzające zalane są wodą, bo ktoś przy uzupełnianiu przelał, albo mały akumulator podłączył pod duży prostownik na szybkie ładowanie.
Pozatym nawet samo wdychanie siarkowodoru z akumulatora który stoi pod łóżkiem raczej zdrowe nie jest i wężyk musi być.
Paweł i Kinga. N250 i Jamet Arizona

Awatar użytkownika
Mr.Makarena
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 446
Rejestracja: wtorek, 17 kwie 2012, 12:53

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: Mr.Makarena » poniedziałek, 8 sty 2018, 14:10

Murano pisze:T
W pracy używamy wózków widłowych tylko i wyłącznie elektrycznych .


Macie jeszcze rowerki trójkołowe :-) Sam widziałem :-)
Pozdrawiam :

Mr.Makarena

Awatar użytkownika
Mr.Makarena
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 446
Rejestracja: wtorek, 17 kwie 2012, 12:53

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: Mr.Makarena » poniedziałek, 8 sty 2018, 14:13

maydayns pisze:Mam pytanie, w swojej przyczepie mam zamontowany panel słoneczny z akumulatorem żelowym. Aku znalazł miejsce w bakiście na dyszlu. Niestety poczytałem na innych forach że taki montaż w miejscu koło butli gazowej może spowodować wybuch jeśli pojawi się jakieś uszkodzenie przewodu od gazu. Całkiem logiczne wytłumaczenie prawda? Z drugiej strony inne osoby ostrzegają przed montażem w samej przyczepie pod np, łóżkiem ze względu na możliwość wybuchu samego akumulatora przez złe ładowanie/przeładowanie/uszkodzenie, akumulatory kwasowe takie standardowe wydzielają podczas ładowania gazy, które są trujące i mogą w większym stężeniu prowadzić do wybuchu. Czy akumulatory żelowe też maja ten problem czy raczej są szczelnie zamknięte i można je z powodzeniem montować we wnętrzu?
Jakie rozwiązania zastosowaliście u siebie i czy powinienem przenieść mój akumulator do wnętrza przyczepy? czy raczej spokojnie mogę go zostawić w bakiście?


Miejsce na dyszlu w/g mnie jest bezpieczne . Nie ma tam tylnej scianki wiec jest przewiew . Generalnie z dwojga złego wole mieć eksplozje w bakiście niz we wnętrzu ..
Pozdrawiam :

Mr.Makarena

Awatar użytkownika
Murano
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 7010
Rejestracja: poniedziałek, 22 kwie 2013, 20:17
Lokalizacja: Zabrze

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: Murano » poniedziałek, 8 sty 2018, 14:38

Mr.Makarena pisze:
Murano pisze:T
W pracy używamy wózków widłowych tylko i wyłącznie elektrycznych .


Macie jeszcze rowerki trójkołowe :-) Sam widziałem :-)

Już nie ma. Zniknęły po kolizji wózka z "trajką" na magazynie.

Awatar użytkownika
maydayns
Posty: 17
Rejestracja: środa, 4 cze 2014, 22:03
Lokalizacja: Nowy Sącz

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: maydayns » wtorek, 9 sty 2018, 00:31

Mr.Makarena pisze:Miejsce na dyszlu w/g mnie jest bezpieczne . Nie ma tam tylnej scianki wiec jest przewiew . Generalnie z dwojga złego wole mieć eksplozje w bakiście niz we wnętrzu ..


Do tej pory tak miałem zamontowany. Głównie chodziło mi o rozkład masy, ponieważ mam n126NT z łazienką i kuchnią z tyłu do tego bagażnik rowerowy na tylnej ściance, a przez to zawsze mały nacisk na hak i gorsze prowadzenie. Dodatkowa masa w bakiście miała polepszyć sytuację.
Muszę to jeszcze przemyśleć, bo poza rozkładem mas wszystko przemawia za montażem wewnątrz przyczepy szczególnie że mam Aku żelowy.

Awatar użytkownika
Drednot
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 658
Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2015, 02:56
Lokalizacja: Warszawa

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: Drednot » wtorek, 9 sty 2018, 14:56

A czy innym zagrożeniem w przypadku akumulatora w bakiście (oprócz wybuchu i niezdrowych gazów) nie jest też niebezpieczeństwo zaiskrzenia?

Wydaje mi się że istnieje taka szansa że coś metalowego niechcący dotknie obu biegunów akumulatora i może dojść do nieszczęścia. Np. podczas jazdy, kawałek rurki od przedsionka, kratki od grilla itp.nieuważnie wrzuconych do bakisty obok akumulatora.

W 132 miałem akumulator zamontowany w kabinie na samym tyle przyczepy pod tą taką półką na której opiera się węższy bok stolika gdy robi za spód łóżka. Niby akku był schowany pod tą deseczką-półeczką ale mnie to bardo stresowało i przełożyłem go do bakisty.
REMONT NIE DLA WRAŻLIWYCH: viewtopic.php?f=36&t=5157

Awatar użytkownika
Zielony
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 510
Rejestracja: środa, 18 sty 2017, 10:39
Lokalizacja: Wrocław
Kontaktowanie:

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: Zielony » wtorek, 9 sty 2018, 15:04

Drednot pisze:Wydaje mi się że istnieje taka szansa że coś metalowego niechcący dotknie obu biegunów akumulatora i może dojść do nieszczęścia. Np. podczas jazdy, kawałek rurki od przedsionka, kratki od grilla itp.nieuważnie wrzuconych do bakisty obok akumulatora.

Można zastosować gumowe osłony na klemy, jak np. http://allegro.pl/gumowa-oslona-pokrywa ... 65855.html które zminimalizują ryzyko, jak i /lub obudować akumulator. Dostępne są specjalne pojemniki na aku, np. https://www.jula.pl/catalog/wypoczynek/ ... or-650380/ :)

Awatar użytkownika
RAFALSKI
Moderator
Moderator
Posty: 5544
Rejestracja: czwartek, 15 lip 2010, 16:27

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: RAFALSKI » wtorek, 9 sty 2018, 16:03

Drednot pisze:W 132 miałem akumulator zamontowany w kabinie na samym tyle przyczepy pod tą taką półką na której opiera się węższy bok stolika gdy robi za spód łóżka.

Właśnie tam zamierzam zamontować w swoim wielorybie. Chodzi mi o rozłożenie mas, odciążenie dyszla.
Uważam, że najlepsze miejsce to kufer na dyszlu ale ten nieszczęsny, zbyt duży nacisk na hak...

Myślę, że nie ma co zastanawiać się nad możliwością wybuchu akumulatora. Zdarzają się takie przypadki, sam też znam ale nie panikujmy. To zdarza się bardzo rzadko. Grunt to wentylacja, dobrze zabezpieczona, przymocowana bateria i cała instalacja zrobiona zgodnie ze sztuką.

Awatar użytkownika
Drednot
Fanklubowicz
Fanklubowicz
Posty: 658
Rejestracja: poniedziałek, 12 sty 2015, 02:56
Lokalizacja: Warszawa

Re: Miejsce na akumulator

Postautor: Drednot » środa, 10 sty 2018, 12:41

Dzięki zielony za podpowiedź. Tak takie gumki na klemy muszę sobie sprawić - niezależnie od tego gdzie będzie akku.
Pojemnik na akku też fajna rzecz, jeno trzeba by go jakoś przerobić by wentylacja była dobra.

RAFALSKI pisze: W 132 miałem akumulator zamontowany w kabinie na samym tyle przyczepy pod tą taką półką na której opiera się węższy bok stolika gdy robi za spód łóżka.

Właśnie tam zamierzam zamontować w swoim wielorybie. Chodzi mi o rozłożenie mas, odciążenie dyszla.
Uważam, że najlepsze miejsce to kufer na dyszlu ale ten nieszczęsny, zbyt duży nacisk na hak...

Myślę, że nie ma co zastanawiać się nad możliwością wybuchu akumulatora. Zdarzają się takie przypadki, sam też znam ale nie panikujmy. To zdarza się bardzo rzadko. Grunt to wentylacja, dobrze zabezpieczona, przymocowana bateria i cała instalacja zrobiona zgodnie ze sztuką.


Nie wiem. Jakoś ciężko mi się spało gdy wiedziałem że pode mną stoi akumulator + jeszcze przetwornica 230 na 12 v która się grzeje.
REMONT NIE DLA WRAŻLIWYCH: viewtopic.php?f=36&t=5157


Wróć do „Instalacje”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości