Mój daszek
: wtorek, 27 sie 2019, 16:27
Zmajstrowałem taki oto daszek.
Debiut był na majówce w Cichowie. Od tego czasu ewoluował. Z pozostałości rurek po starym przedsionku dorobiłem maszty. Małżonka uparła się na poprzeczki. W sumie zyskał na sztywności. Doszyte zostały na całej długości rzepy.
Od środka brakuje tylko gumek do śledzi. od zewnątrz fartuch został wykonany ze starego banera reklamowego. Użyłem kawałka z oczkami, które służą do mocowania szpilkami.
Wszyta została kedra bodajże 7 mm lub 7,5 mm. Teraz już nie pamiętam. Wchodzi lekko i leży w listwie dobrze.
Materiał kupiony ze dwa, trzy lata temu od kolegi Kubuś. Jest to materiał na parasole piwne. Za mb wychodziło coś kilka zł.
Generalnie nie przecieka. Kilka dni przelotnych intensywnych deszczy nie zaszkodziło.
Koszty
Kedra, materiał, rzepy, kilka dni darmowej robocizny żony i mojej mamy do tego stare rurki kosztowało około 150 zł. I satysfakcja, że coś się zrobiło własnymi rękami.
Debiut był na majówce w Cichowie. Od tego czasu ewoluował. Z pozostałości rurek po starym przedsionku dorobiłem maszty. Małżonka uparła się na poprzeczki. W sumie zyskał na sztywności. Doszyte zostały na całej długości rzepy.
Od środka brakuje tylko gumek do śledzi. od zewnątrz fartuch został wykonany ze starego banera reklamowego. Użyłem kawałka z oczkami, które służą do mocowania szpilkami.
Wszyta została kedra bodajże 7 mm lub 7,5 mm. Teraz już nie pamiętam. Wchodzi lekko i leży w listwie dobrze.
Materiał kupiony ze dwa, trzy lata temu od kolegi Kubuś. Jest to materiał na parasole piwne. Za mb wychodziło coś kilka zł.
Generalnie nie przecieka. Kilka dni przelotnych intensywnych deszczy nie zaszkodziło.
Koszty
Kedra, materiał, rzepy, kilka dni darmowej robocizny żony i mojej mamy do tego stare rurki kosztowało około 150 zł. I satysfakcja, że coś się zrobiło własnymi rękami.