Forum Fanklubu Niewiadówek (i nie tylko)

W żadnym wypadku się nie gorączkuje i widzę że myślimy podobnie

Mi po głowie chodzi to ustrojstwo zamontowane na stałe w bakiście.

Kwestia ogarnięcia wylotu spalin na zewnątrz i dostarczenia powietrza, co by spalanie gazu było wzorowe.
Małe, niezależne od prądu, dużo tańszy niż bojler gazowy.
Cena to około 300 zł.

O tak się to robi


Więcej szczegółów tutaj viewtopic.php?f=36&t=6744&start=240#p147650

Przy otwartym kufrze przepływ powietrza i spalin jest wystarczający.

kooba pisze:O tak się to robi


Więcej szczegółów tutaj http://www.fanklub-niewiadowek.com/foru ... 40#p147650

Przy otwartym kufrze przepływ powietrza i spalin jest wystarczający.

Jak dla mnie jedyna słuszna droga, pomijając bojler trumy ale to koszta.

dankm pisze:ale to koszta.

Na wysokie koszty jest proste, sprawdzone i niezawodne rozwiązanie

Tak wiem, że fajne są te gadżety, ale jak na moje nie warte swojej ceny.

reflexes pisze:

dankm pisze:ale to koszta.

Na wysokie koszty jest proste, sprawdzone i niezawodne rozwiązanie

Tak wiem, że fajne są te gadżety, ale jak na moje nie warte swojej ceny.

Ha, ha, brawo Tomku, to lubię
Owszem - podgrzewacze, bojlery, wszelkiej maści prysznice są zajefajne, pod warunkiem, że działają: iskrownik daje iskrę, dysza się nie zapchała, kable nie zaśniedziały, bezpiecznik się nie przepalił i pompka nie wyzionęła ducha.
Poza tym wszystko co powyżej jeśli nawet działa, to albo dużo kosztuje, albo pożera dużo prądu, albo dużo waży, albo potrzebuje dużo wody...
Grzałem też wodę w czarnych 5-litrowych bańkach w samochodzie za szybą, gdzie woda osiągała temp. ponad 60 stopni C, jednak uznałem że szkoda mojego czasu na takie zabawy.
Czajnik i...

jeszcze mnie nie zawiodły, nigdy się nie popsuły i mają swój urok
Ale, żeby nie było, że wszystko be, to oczywiście tylko moje zdanie i entuzjastycznie kibicuję wszelkim modernizacjom.

Co prawda zamiast butelki wolę używać opryskiwacza ogrodowego ale z resztą zgadzam się w całej rozciągłości. Kuchenka i czajnik/garnek jest zawsze w mojej budzie. Nie wymagą podłączania węży prądu itp. nic poza gazem. Sprawdza się wyśmienicie.

Opryskiwacz i kabinę prysznicową wożę już 3 lata i ani razu nie użyte. Po prostu jeszcze nigdy nie byłem na prawdziwym dzikusie....
‐---------------------------------------
Damian, kolega zza płota użytkuje sobie spokojnie podgrzewacz a tobie to dopiero po głowie chodzi

Już wrzucałem w innym dziale, ale tu pasuje doskonale

tantalos pisze:Opryskiwacz i kabinę prysznicową wożę już 3 lata i ani razu nie użyte. Po prostu jeszcze nigdy nie byłem na prawdziwym dzikusie....

I to jest błąd. Wypad na dzikusa to zupełnie inna bajka. Zdecydowanie fajniejsza niż kemping.

Skoro o sposobach podgrzania wody już piszemy to coś mi się przypomniało.
Jak jeszcze nie miałem przyczepy kupiłem taką 150w 12v grzałkę:

Nie chciałem tą rakietą spalić bezpiecznika od gniazda zapalniczki w samochodzie (było przecież potrzebne do nawigacji i telefonu), podłączyłem bezpośrednio pod akumulator (oczywiście na włączonym silniku).
Woda w kubku termicznym owszem się zagotowała, ale po takim czasie, że zapomniałem czego chciałem się napić Proces zagotowania około 250ml wody trwał około pół godziny, przegrywając z moim "zagotowaniem" które nastąpiło o wiele wcześniej.
Nigdy później już tej grzałki nie użyłem, ale wciąż ją gdzieś mam. Może kiedyś jak będę się nudził poeksperymentuję z podłączeniem jej bezpośrednio do panela pv...

A ja tam nie mam problemów z ciepłą wodą, jak potrzebuje to idę do odpowiedniego pomieszczenia na kempingu,
odkręcam kran i leci ciepła woda

tantalos pisze:Opryskiwacz i kabinę prysznicową wożę już 3 lata i ani razu nie użyte. Po prostu jeszcze nigdy nie byłem na prawdziwym dzikusie....

Za to ja mam już drugą kabinę prysznicową bo za pierwszym razem poskąpiłem i kupiłem tanią, lichą na tych badylach namiotowych. Wytrzymała niecały sezon i dokonała żywota na tegorocznym ogólnopolskim. Teraz mam tą z Decathlonu i polecam bardzo. Trzeba było taką od razu brać, chciałem oszczędzić a wyszło odwrotnie bo musiałem w krótkim czasie kupić drugą... Oszczędny dwa razy płaci.
Z dzikusem sprawa jest taka - spróbuj a pokochasz

Jeśli chodzi o grzanie wody to idę w prostotę i używam czajnika. Lekki, zawsze pod ręką, zajmuje niewiele miejsca, niezawodny i w krótkim czasie mam gorącą wodę. Do prysznica (opryskiwacza) leję cały czajnik plus reszta zimnej i mam gotową kąpiel. Dla dziecka też idzie cały czajnik do wanienki i reszta zimnej do odpowiedniej temperatury. Do garów też nie ma problemu. Działa to na tyle dobrze, że nie szukam innego rozwiązania.

Moim zdaniem sztuka dla sztuki, ale jeśli faktycznie byłoby to włączane w momencie mycia zębów to dałoby radę ... Chyba ? Przetestuje choćby ze względu, że części będę miał za free i z ciekawości, ale jeśli chodzi o niezależność to w przypadku aku 100ah to fajmy. No to ja 5 min ciepej, kobieta pewno z 10 min i aku prawie pusty... Ale sprawdzę bo sam o tym myślałem...

Ludzie stosują takie świece do podgrzewania filtru paliwa w dieslu.
To dopiero jest odwaga
Nie pamiętam jakie to było forum wiec znalazłem coś takiego