Bo z takimi gentelmanami się nie rozmawia - Szkoda czasu na gadanie z takimi gentelmanami w strojach sportowych. Należy przed rozmową najpierw jednemu na wszelki wypadek łeb rozwalić, tak, aby pozostali zaczęli słuchać. To się nazywa przejęcie inicjatywy. - bo oni działają tylko na zasadach atawistycznych. Przemawia argument siły, żaden inny.
Powiem Ci, że masz trochę racji, ale:
1. Nie gadaj z glupolem, bo Cię sprowadzi do swojego poziomu i pokona doświadczeniem.
2. Zawsze możesz trafić na silniejszego od siebie.
3. Nawet, jak trafnie wytypujesz "szeryfa" i mu przyłożysz, to pozostali nie zawsze zaczynają słuchać, a wtedy nie obronisz siebie i rodziny.
Każda taka sytuacja jest inna,ale:
1. Nie dąż do konfrontacji, ale pokaż,ze się nie boisz.
2. Groźba zadzwonienia po pały z reguły pomaga, bo tacy "lokalesi" raczej mają z nimi na pieńku i propozycja spędzenia nocy "na dołku" z reguły ich uspokaja.