misha22 pisze:Jak zobaczyłem, że pianka na wierzchu, myślę, zamieszam.
Nie powinieneś tego w ogóle mieszać bo niepotrzebnie napowietrzyłeś młode wino. To jest wskazane tylko w początkowej fazie fermentacji i wtedy można trochę pobujać nastawem, później już nie. Ja tego w ogóle nie robię.
Jak nastawiłeś w listopadzie to teraz jedyne co powinno się robić to regularnie zlewać znad osadu uważając by nie powstawała przy tym piana czyli właśnie żeby się nie napowietrzało. Osad będzie powstawał nawet jeśli robiłeś wino z samego soku (tak zrozumiałem) bo martwe drożdże opadają na dno. Trzeba się tego pozbywać na bieżąco bo ma spory i zły wpływ na smak.
misha22 pisze:wszystek moszcz
Moszczem nazywa się świeżo wyciśnięty sok z owoców. W momencie zaszczepienia staje się nastawem a u Ciebie na tym etapie jest już młode wino
misha22 pisze:zaczyna rurkę wypychać z szyjki... musiałem ulać.
Miał ktoś tak?
Po tym jak zamieszałeś to normalne byłoby powstanie delikatnej pianki i trochę częstsze bąblowanie z rurki przez jakiś czas (niezwiązane z fermentacją). Ale żeby wino aż tak zwiększyło objętość by trzeba ulać? Nie mam pojęcia dlaczego tak się stało i nie chciałbym krakać ale nie wróży to dobrze. Takie rzeczy dzieją się czasem gdy wino opanuje choroba i pojawiają się procesy gnilne a wraz z nimi ogromna produkcja CO2. Posmakuj to wino żeby sprzwdzić.