Ja i sto trzydzieści dwa :)
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Jeszcze kilka fotek do postu z poprzedniej strony.
Przymiarka okna po wycięciu otworu. Fajnie będzie to wyglądało, byle do końca bo nie mogę się doczekać efektu.
A to całe dłubanie od góry idzie dość sprawnie i wygodnie bo przyczepa stoi pod wiatą która ma coś w stylu strychu czy tam pawlacza. Włażę po drabinie na platformę z której jest dobry dostęp do dachu.
Pozdrowionka
Przymiarka okna po wycięciu otworu. Fajnie będzie to wyglądało, byle do końca bo nie mogę się doczekać efektu.
A to całe dłubanie od góry idzie dość sprawnie i wygodnie bo przyczepa stoi pod wiatą która ma coś w stylu strychu czy tam pawlacza. Włażę po drabinie na platformę z której jest dobry dostęp do dachu.
Pozdrowionka
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Widać, że sezon za pasem, bo robota aż huczy na forum
- dankm
- Fanklubowicz
- Posty: 685
- Rejestracja: czwartek, 23 cze 2016, 19:56
- Lokalizacja: świętokrzyskie (Boksycka)
Re: RE: Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Tylko u mnie wszystko rozdupcone i nie ma kiedy poskładać.reflexes pisze:Widać, że sezon za pasem, bo robota aż huczy na forum [emoji38]
Francuskie 120KM w ropie
Niemiecko-amerykańskie 115KM w ropie
Polsko-chińskie 3,5KM w benzynie
n126E
"E" tylko w dowodzie układ "D"
2018
1500km 38 nocy
2019
1800km 20 nocy
Niemiecko-amerykańskie 115KM w ropie
Polsko-chińskie 3,5KM w benzynie
n126E
"E" tylko w dowodzie układ "D"
2018
1500km 38 nocy
2019
1800km 20 nocy
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Działam dalej. Ogarnąłem Trumaventa podłączając wszystkie rury, dmucha aż miło Instalacja to dwa nawiewy wewnątrz przyczepy + sterowany przepustnicą wylot na zewnątrz do ogrzewania przedsionka.
Zmontowałem wszystko do kupy poza szafą, aby było wygodniej:
A tutaj już na miejscu:
Jak widać na zdjęciu zrobiłem jeden wylot na dole przy drzwiach wejściowych a drugi w niecodziennym miejscu - na bocznej ścianie szafy żeby wiało nad powierzchnię łóżka.
Chodzi o to aby ciepłe powietrze "zakręcało" nad wyrkiem i aby nie było aż takiego efektu różnicy temperatur między posłaniem przy oknie a tym bliżej pieca. Wstępne próby potwierdzają działanie Wylotu pod łóżkiem nie robiłem ani nie prowadziłem rur w bakistach - nie będę ich grzał.
Półeczka zamontowana, nie wygląda to najlepiej mieć w szafie taką rurę ale albo innego wyjścia nie było. Zabudowywać tego mi się nie chce, niech zostanie na wierzchu.
No i wylot na zewnątrz. Sterowanie przepustnicą znalazło się przy drzwiach wejściowych aby było wygodnie sięgnąć z przedsionka, nie wchodząc do przyczepy.
Przełącznik powyżej jest do rozłączania obwodu lampy zewnętrznej która ma też sterowanie zdalne pilotem (on/off i ściemniacz, super sprawa) lecz niestety potrafi się sama włączyć bez przyczyny. Na dłuższy postój przewidziałem więc ten pstryczek.
Rura do wylotu z boku szafy i do wylotu na dwór wchodzi w klapę na ścianie budy za pomocą takiego trójnika z zaślepionym jednym wyjściem:
Kiedyś w eNce dałem tu kolanko 90° którego tym razem nie kupowałem, mając takie trójniki. No i jest opcja puścić dalej rurę gdyby zaszła taka potrzeba.
Zmontowałem wszystko do kupy poza szafą, aby było wygodniej:
A tutaj już na miejscu:
Jak widać na zdjęciu zrobiłem jeden wylot na dole przy drzwiach wejściowych a drugi w niecodziennym miejscu - na bocznej ścianie szafy żeby wiało nad powierzchnię łóżka.
Chodzi o to aby ciepłe powietrze "zakręcało" nad wyrkiem i aby nie było aż takiego efektu różnicy temperatur między posłaniem przy oknie a tym bliżej pieca. Wstępne próby potwierdzają działanie Wylotu pod łóżkiem nie robiłem ani nie prowadziłem rur w bakistach - nie będę ich grzał.
Półeczka zamontowana, nie wygląda to najlepiej mieć w szafie taką rurę ale albo innego wyjścia nie było. Zabudowywać tego mi się nie chce, niech zostanie na wierzchu.
No i wylot na zewnątrz. Sterowanie przepustnicą znalazło się przy drzwiach wejściowych aby było wygodnie sięgnąć z przedsionka, nie wchodząc do przyczepy.
Przełącznik powyżej jest do rozłączania obwodu lampy zewnętrznej która ma też sterowanie zdalne pilotem (on/off i ściemniacz, super sprawa) lecz niestety potrafi się sama włączyć bez przyczyny. Na dłuższy postój przewidziałem więc ten pstryczek.
Rura do wylotu z boku szafy i do wylotu na dwór wchodzi w klapę na ścianie budy za pomocą takiego trójnika z zaślepionym jednym wyjściem:
Kiedyś w eNce dałem tu kolanko 90° którego tym razem nie kupowałem, mając takie trójniki. No i jest opcja puścić dalej rurę gdyby zaszła taka potrzeba.
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Nareszcie uporałem się w szafie z elektryką która dotychczas położona była aby tylko działało. Na początek radyjko, dołożyłem wewnętrzną antenę ze wzmacniaczem. Początkowo chciałem dać zewnętrzną ale spróbować można. No i gra, ładnie odbiera i obyło się bez wiercenia.
Przy woltomierzu widać czerwony przełącznik, służy do włączania przetwornicy 12V>230V i dzięki podświetleniu nie pozostawi się jej włączonej bez potrzeby. Wcześniej włącznik był w innym miejscu, za nisko i bez podświetlenia.
Na fotce widać bajzel przewodów ale teraz już wszystko jest ładnie schowane.
Zrobiłem zabudowę tylnej strony głośników. Pomiędzy półkami szafy powstała skrzyneczka którą wytłumiłem i przy okazji umieściłem w niej ładowarkę USB włączaną przełącznikiem i zwykłe gniazdo 12V. Obwód zabezpieczony dodatkowym bezpiecznikiem do którego dostęp jest po odjęciu przedniej ścianki.
W sumie to chyba dołożę jeszcze gniazdek USB, przydadzą się ale do czego to pokażę za kilka dni, jak ogarnę
Na bocznej ścianie założyłem włącznik i termostat do sterowania Ultraheat'em własnej roboty (viewtopic.php?p=136958#p136958) który działa pięknie. Moc 1000W spokojnie wystarczy, przy trzech stopniach na zewnątrz w środku osiągam 20°C. Na zimę się to nie nadaje ale gdy nie starcza zawsze można normalnie odpalić piec.
Podczas wiercenia odstrzelił mi unilam... Trudno, może dorobię jakiś panel, się pomyśli kiedyś.
Jeszcze wracając do poprzedniego postu i wylotu powietrza na ścianie szafy, tak to wygląda:
Półeczki które dorabiałem w ubiegłym roku wykończyłem profilem klamrowym. Pod radyjkiem dałem mały suficik ze sklejki aby nie było widać przewodów a te idą wszystkie w tunelu elektroinstalacyjnym przy krawędzi w głębi szafy więc żadnych kabli nie ma na wierzchu. Wcześniej przewody miałem przyłapane opaskami do komina Trumy, to było zrobione na szybko i na chwilę a zostało na cały ubiegły sezon.
Zamontowałem też przednią małą bakistę po stronie kuchni. Znalazł się w niej identyczny zestaw kontaktów jak mam w tylnej bakiście czyli jeden (ten z bolcem) do użytku gdy przyczepa podłączona jest do 230V a drugi to napięcie podane z przetwornicy.
Widać masę zaszpachlowanych otworków, pozostałość po radosnej twórczości poprzedniego właściciela który chciał w ten sposób poprawić chłodzenie sporej sprężarkowej lodówki... Podmaluję to farbką w kolorze mebli i nie będzie kłuło w oczy.
Podłączyłem też zewnętrzne gniazdo zasilające. Jest w nim wtyk 12V i normalne gniazdo 230V lecz to będzie zasilane z przetwornicy wraz z dwoma gniazdami wewnątrz przyczepy.
Podczas gdy przyczepa będzie podłączona do sieci, rolę gniazda zewnętrznego przejmie wtyk na przewodzie którym podłączam przyczepę - mam taki kątowy z gniazdem.
Do montażu bakisty musiałem wyjąć lodówkę więc przy okazji pstryknąłem fotkę wentylatorków które dbają o sprawność chłodziarki.
Kilka stron wcześniej jest fotka na której jest jeden wiatraczek lecz niestety okazał się niewystarczający. Przed ubiegłorocznym wyjazdem w Bieszczady dołożyłem więc dwa kolejne i teraz jest idealnie. Chłodzą na tyle wydajnie, że lodówka bez problemu schodzi do +2°C w najgorętsze dni Lubię mieć w lodówce taką temperaturę, w domu jak i w przyczepie. Jest jednak jedno "ale", już w Bieszczadach zauważyłem małą ilość wody gromadzącą się na podłodze przy lodówce. Wytarłem myśląc, że coś rozlałem, jednak temat powtarzał się na kilku wyjazdach i w końcu doszedłem o co chodzi. Mega chłodzenie trzema wiatrakami spowodowało, że lodówka chłodzi bardzo mocno i w rezultacie woda skrapla się na rurce układu wchodzącej od tyłu do komory po czym kapie na podłogę Problem nie występował gdy był jeden wiatraczek a lodówka nie chłodziła aż tak bardzo.
Zamontuję z tyłu rynienkę, coś w stylu ociekacza gdzie woda będzie spokojnie kapać i się zbierać. Jednocześnie będzie parować więc nie powinno być jej dużo. Ostatecznie mam taki jakby otwór rewizyjny dostępny z założonej właśnie bakisty przez który mogę grzebać za lodówką więc będzie można kontrolować co i jak.
Zdjąłem też tylną półkę otwieraną spod sufitu bo chcę dołożyć jej mocowanie pośrodku długości do sufitu. Na pewno będzie sztywniejsza. Wkleiłem drewniany element, pozostało jeszcze go zalaminować.
CDN
Przy woltomierzu widać czerwony przełącznik, służy do włączania przetwornicy 12V>230V i dzięki podświetleniu nie pozostawi się jej włączonej bez potrzeby. Wcześniej włącznik był w innym miejscu, za nisko i bez podświetlenia.
Na fotce widać bajzel przewodów ale teraz już wszystko jest ładnie schowane.
Zrobiłem zabudowę tylnej strony głośników. Pomiędzy półkami szafy powstała skrzyneczka którą wytłumiłem i przy okazji umieściłem w niej ładowarkę USB włączaną przełącznikiem i zwykłe gniazdo 12V. Obwód zabezpieczony dodatkowym bezpiecznikiem do którego dostęp jest po odjęciu przedniej ścianki.
W sumie to chyba dołożę jeszcze gniazdek USB, przydadzą się ale do czego to pokażę za kilka dni, jak ogarnę
Na bocznej ścianie założyłem włącznik i termostat do sterowania Ultraheat'em własnej roboty (viewtopic.php?p=136958#p136958) który działa pięknie. Moc 1000W spokojnie wystarczy, przy trzech stopniach na zewnątrz w środku osiągam 20°C. Na zimę się to nie nadaje ale gdy nie starcza zawsze można normalnie odpalić piec.
Podczas wiercenia odstrzelił mi unilam... Trudno, może dorobię jakiś panel, się pomyśli kiedyś.
Jeszcze wracając do poprzedniego postu i wylotu powietrza na ścianie szafy, tak to wygląda:
Półeczki które dorabiałem w ubiegłym roku wykończyłem profilem klamrowym. Pod radyjkiem dałem mały suficik ze sklejki aby nie było widać przewodów a te idą wszystkie w tunelu elektroinstalacyjnym przy krawędzi w głębi szafy więc żadnych kabli nie ma na wierzchu. Wcześniej przewody miałem przyłapane opaskami do komina Trumy, to było zrobione na szybko i na chwilę a zostało na cały ubiegły sezon.
Zamontowałem też przednią małą bakistę po stronie kuchni. Znalazł się w niej identyczny zestaw kontaktów jak mam w tylnej bakiście czyli jeden (ten z bolcem) do użytku gdy przyczepa podłączona jest do 230V a drugi to napięcie podane z przetwornicy.
Widać masę zaszpachlowanych otworków, pozostałość po radosnej twórczości poprzedniego właściciela który chciał w ten sposób poprawić chłodzenie sporej sprężarkowej lodówki... Podmaluję to farbką w kolorze mebli i nie będzie kłuło w oczy.
Podłączyłem też zewnętrzne gniazdo zasilające. Jest w nim wtyk 12V i normalne gniazdo 230V lecz to będzie zasilane z przetwornicy wraz z dwoma gniazdami wewnątrz przyczepy.
Podczas gdy przyczepa będzie podłączona do sieci, rolę gniazda zewnętrznego przejmie wtyk na przewodzie którym podłączam przyczepę - mam taki kątowy z gniazdem.
Do montażu bakisty musiałem wyjąć lodówkę więc przy okazji pstryknąłem fotkę wentylatorków które dbają o sprawność chłodziarki.
Kilka stron wcześniej jest fotka na której jest jeden wiatraczek lecz niestety okazał się niewystarczający. Przed ubiegłorocznym wyjazdem w Bieszczady dołożyłem więc dwa kolejne i teraz jest idealnie. Chłodzą na tyle wydajnie, że lodówka bez problemu schodzi do +2°C w najgorętsze dni Lubię mieć w lodówce taką temperaturę, w domu jak i w przyczepie. Jest jednak jedno "ale", już w Bieszczadach zauważyłem małą ilość wody gromadzącą się na podłodze przy lodówce. Wytarłem myśląc, że coś rozlałem, jednak temat powtarzał się na kilku wyjazdach i w końcu doszedłem o co chodzi. Mega chłodzenie trzema wiatrakami spowodowało, że lodówka chłodzi bardzo mocno i w rezultacie woda skrapla się na rurce układu wchodzącej od tyłu do komory po czym kapie na podłogę Problem nie występował gdy był jeden wiatraczek a lodówka nie chłodziła aż tak bardzo.
Zamontuję z tyłu rynienkę, coś w stylu ociekacza gdzie woda będzie spokojnie kapać i się zbierać. Jednocześnie będzie parować więc nie powinno być jej dużo. Ostatecznie mam taki jakby otwór rewizyjny dostępny z założonej właśnie bakisty przez który mogę grzebać za lodówką więc będzie można kontrolować co i jak.
Zdjąłem też tylną półkę otwieraną spod sufitu bo chcę dołożyć jej mocowanie pośrodku długości do sufitu. Na pewno będzie sztywniejsza. Wkleiłem drewniany element, pozostało jeszcze go zalaminować.
CDN
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Odnośnie tych zaszpachlowanych otworów, to są specjalne kredki woskowe do maskowania tego typu rzeczy. Taką kredkę lekko się podtapia, np. zapalniczką i płynnym woskiem zamalowuje ubytek. Jest wiele kolorów.
Coś w tym guście: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6717598513
Tam w opisie aukcji są filmy instruktażowe.
To jest dostępne w hurtowniach z akcesoriami do produkcji mebli. W Radomiu masz:
Hurtownia partnerska "Radmir"
ul. Dębowa 14
26-600 Radom
Telefon/fax: 48 / 362 35 64
akcesora@radmirradom.pl
Coś w tym guście: http://allegro.pl/ShowItem2.php?item=6717598513
Tam w opisie aukcji są filmy instruktażowe.
To jest dostępne w hurtowniach z akcesoriami do produkcji mebli. W Radomiu masz:
Hurtownia partnerska "Radmir"
ul. Dębowa 14
26-600 Radom
Telefon/fax: 48 / 362 35 64
akcesora@radmirradom.pl
OCZY Team
Nie dla nas "All inclusive". Wolimy "nonexclusive".
kilometry/nocki w n126e
12311/93
Nie dla nas "All inclusive". Wolimy "nonexclusive".
kilometry/nocki w n126e
12311/93
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
O kurczę, sprytny sposób. Nie wiedziałem, że coś takiego istnieje no i dzięki za namiary
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
RAFALSKI pisze:O kurczę, sprytny sposób. Nie wiedziałem, że coś takiego istnieje no i dzięki za namiary
Niema za co. Jak robiłem "w meblach" to tym się wszelkie niedoskonałości maskowały. Dość trwałe draństwo jest.
OCZY Team
Nie dla nas "All inclusive". Wolimy "nonexclusive".
kilometry/nocki w n126e
12311/93
Nie dla nas "All inclusive". Wolimy "nonexclusive".
kilometry/nocki w n126e
12311/93
- Miron EZD
- Fanklubowicz
- Posty: 2060
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 21:41
- Lokalizacja: Zduńska Wola
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
RAFALSKI pisze: Przy woltomierzu widać czerwony przełącznik, służy do włączania przetwornicy 12V>230V i dzięki podświetleniu nie pozostawi się jej włączonej bez potrzeby. Wcześniej włącznik był w innym miejscu, za nisko i bez podświetlenia.
Zastanawiam się czy włączasz przetwornicę bezpośrednio przez ten wyłącznik, czy stosujesz dodatkowo jakiś przekaźnik?
Jak się domyślam przełącznik jest po stronie 12volt, a tam potrafią występować dość duże natężenia prądu, dlatego moja obawa
o wytrzymałość samego włącznika pod względem obciążenia prądowego.
Stąd moje pytanie.
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Jest to zrobione w prosty sposób, przetwornica ma na obudowie swój własny włącznik który wlutowany jest do płytki, nie jest na głównym zasilaniu z aku. Wyprowadziłem od niego przewody z obudowy na zewnątrz i pociągnąłem do szafy. Jest to po prostu przedłużenie oryginalnego włącznika, całkowicie bezpieczne. Niepotrzebny jest przekaźnik, natomiast byłby gdyby odcinać główne zasilanie.
- Miron EZD
- Fanklubowicz
- Posty: 2060
- Rejestracja: poniedziałek, 18 wrz 2017, 21:41
- Lokalizacja: Zduńska Wola
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Taki spryciarz jesteś
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
RAFALSKI pisze:Do montażu bakisty musiałem wyjąć lodówkę więc przy okazji pstryknąłem fotkę wentylatorków które dbają o sprawność chłodziarki.
Te wentylatory mają odprowadzać powietrze z wnętrza przyczepy?
N-260
Re: Ja i sto trzydzieści dwa :)
Z wnętrza szafki które mocno nagrzewa się od pracującej lodówki a wiadomo, gdy ciepło nie jest odprowadzane lodówka słabo chłodzi.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 106 gości