Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Łezka kręci się w oku bo to był ostatni kurs naszej 250tki, po czym po latach, wróciła merdając lekko odklejoną uszczelką klapy do pierwszego
właściciela. Było miło przez te lata ale szkoda jej było na służbę działkowej taczki więc dobrze się stało...
W ostatnim kursie dumnie przydźwigała podłogę oraz elementy całej podłogi dla swojej większej koleżanki.
Na miejscu czekało już prawie wysprzątane dno skorupy.
Oraz mała niespodzianka, jeśli ktoś kiedyś rwał podłogę i obyśmy już nie musieli tego oglądać.
Wylądowała podłoga a pod nią 7 warstw izolacji, a w zasadzie kanapka z 7 warstwowej izolacji. Współczynnik izolacji jak zawsze w tego typu
patentach podobno zastępuje 10cm styropianu...zobaczymy.
Listewki wyznaczają pewnie granice i chyba tak o to to wyłaniające się kuchnie, pokoje dziecinne, szafy a przede wszystkim kibelki...
W międzyczasie, skoro pogoda ma się pogorszyć trzeba obsadzać kliny...
Pojawiają się gustowne wąsy tu i tam, a i madżurska technologia wyprodukowała takie o to urządzenie do obsadzania klinów okien stałych:
W tej formie? Szczególnie polecam ale tylko wrogom ... Co prawda ułatwił i trwało to może z 15 minut. Tam gdzie nie weszło to śrubokręt i podrapane palce.
W drugim oknie przyszła podpowiedź od Jędrka101 i mój mandżurski zmysł dokleił jeszcze jeden wart miliony oiro element i drugą uszczelkę obsadziłem w ... minutę jednym ruchem. Szok. Chyba ją wyciągnę i wsadzę jeszcze raz, tak było miło. Oczywiście wazelina techniczna i podgrzanie w wodzie klina ułatwiło sprawę.
A więc zrobiło to tym:
Jutro kleimy listwy pod moduł szafy i klopika i może uda się obsadzić piec.
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Troszku o tym co u nas w wielorybie piszczy.
Podłoga z izolacją wylądowała na swoim miejscu a na tej podłodze wyznaczyliśmy miejsca na poszczególne "strefy"
Jedna "Strefa" nawet odnalazła swoje miejsce;)
Inne strefy także.
Pierwsza koncepcja była taka że poco piec ma grzać o tyłu szafę skoro może grzać łazienkę.
Problem był w zmieszczeniu całego osprzętu jak trumawent, rury i komin w łazience a więc wypadło
na to że łazienka będzie grzana samym kominem.
Słup graniczny między sraczem i salonem wbity/wklejony! To nasz południk 0. Od niego wszystko będzie mierzone .
Skoro było przez chwilę o kartogirafii to teraz coś o geologii skorupy... Wieloryba..
Od góry, decha, izolacja, laminat i po wykonaniu ramki z amelinium w dziurze tej zamieszkał piec.
Piec jako priorytet bo zapowiadali koniec łaskawej pogody a i plan na jesień zakładał żeby zamknąć przyczepę
i założyć piec żeby na wiosnę ruszyć z kopyta. Takie było mocne postanowienie. Mam silną wolę i od wiosny
to już na pewno zaczniemy!
Piec wylądował na swoim miejscu,
A po chwili habemus truma!
Wieczorami pogoda nie rozpieszczała więc wszystko co potrzebne człowiekowi do życia przy remoncie
musi być pod ręką ...lodówka.
Skoro jest ciepło...piec działa no to może jeszcze w tym roku podkleję trochę izolacji ... pomyślałem.
I tak od nocy do rana i cudownym aromacie kleju dragon szła przyjemnie robota.
A skoro miło szła robota, to może i zaczątek szafy zacząć budować bo potem na wiosnę wykładziny się
zapyli przy cięciu..
No tak ale jak zbuduję szafę to ciężko będzie dostać się potem do sufitu
No to jedziemy. Tym razem zrobimy dach z lekkich paneli pcv. Czyli trzeba
wygiąć i wkleić listwy.
Ale skoro jest już częściowo izolacja to może strzelić trochę wykończeniówki.
W tym sezonie chociaż z tyłu żeby już coś było widać na wiosnę że się ruszyło..
Aż pewnego dnia odwiedziły nam Globuski i przywieźli daszek otwierany w prezencie.
Prawie pasuje... może kiedyś na wiosnę się coś wymodzi. Na razie jest blacha z Kargulowego pieca.
Kiedy goście pojechali usiadłem wieczorem i patrzę...że w sumie dużo nie brakuje...
gdyby tylko tak ściąć poprzedni... troszkę przyciąć... 22:00 jest ...
OOOczywiście kiedy wywaliłem dziurę to musiał zacząć padać deszcz... a jak!
Ale się udało! tymczasowo. Rano dołożyłem ramkę i wzmocnienie.
Ale skoro już jest taki ładnie otwierany daszek, listwy wklejone...wykładzina na ścianach
to może jeszcze żeby tylko tak przed zimą kawałek sufitu zrobić?
Tak tylko żeby mieć przemyślenia na zimę...
Ja tylko przypnę kawałek izolacji i przyczepię kilka paneli. Zobaczymy czy do wiosny
Głupio to trochę wygląda.. taka zwisa jakoś. A jak do wiosny zalęgną się tu jakieś robale? albo myszy?
Trzeba to przykryć!
Tak trochę jednak bez sensu... Z tyły sufit zrobiony.., ściany zrobione a z przodu tylko termos...
Dobra! Koniec! Reszta na wiosnę. Ale jak by na człowiek przyjechał w zimę na chwilkę i piec odpali
to może i by z kibelka musiał skorzystać?...To tylko taką przymiareczkę zrobimy jak to będzie wyglądać.
Szybki wypad do Castoramy po kolejne materiały i kupiłem zapakowane firmowo rewelacyjne panele!
Od razu profilowane do krzywizny skorupy!!!
Niestety do mojej nie pasowały i musiałem je oddać.
Na tym kończymy ten sezon! Reszta na wiosnę!
Kupię tylko jedną deskę na przymiarkę w jakim stylu zrobimy wykończenie... Trochę neutralnej szarości...
A kurcze przydało by się żeby tymczasowo narzędzia pochować. Leżą.. może jakąś szafeczkę na szybko?
W sklepie tez można kupić nowe rewlacyjne zawiasy! Też dostosowane do krzywizny przyczepy!
No i co teraz? Szafka zamykana... kibelek otwarty? Na wiosnę się dorobi jakieś drzwi .
Ale teraz tylko na przymiarkę jeszcze przed zimą może cuś takiego?
Ech... Jest kibelek.. jest szafeczka.. trzeba zrobić jakiś szkielet żeby przez zimę przemyśleć jak będzie
wyglądała kuchnia. Chyba jednak przeprosimy się z kramerem .. z może nie? Tylko tak dla przymiarki.
Dobra! Trzeba przed zimą sprawdzić tylko jak to się prowadzi. Na szybko jakieś światełka i rundkę
zrobimy tak skoro śnieg nie pada...
Powymiatam jeszcze śmieci tak przed jazdą...odkurzę...
W efekcie wylądowaliśmy na weekend nad Bugiem . Lekko spartańsko na materacach i
oświetleniem na baterie ale było miło. Dobrze że na wiosnę ciąg dalszy...
Ale gdyby zimą człowiek przyjechał sprawdzić to niby kibelek jest, szafka na graty jest,
od bidy dechę jako blat położyć i jakiejś kaffki się człowiek napije... ale nie ma na czym usiąść...
Skręcę na szybko kilko deseczek i będzie tak awaryjnie.
Jest jeszcze kwestia żeby mieć tą kawę na zimę gdzie schować.
Jakieś pojemniki..szuflady.. może półka?
Trzeba zrobić jeszcze przymiarkę przed remontem na wiosnę.
No tak ale jak przywieziemy jakieś ciastko do kawy to pewnie w jakiejś torbie.
A gdzie tą torbę można położyć? Na wiosnę to bym zrobił jakąś półkę a teraz
tylko tak na szybko jak by wyglądała taka wreszcie głęboka półka i trochę wysoko żeby
malutki nie za łatwo sięgał?
A propos malutkiego... To jak by zrobić tu stelarz na razie tu dla jednego tam ewentualnie
piętrowe się dorobi do mocnej podstawy...
Oooo tak bo można było to zrobić na wiosnę.
Ale kurcze zimą jak się przyjedzie żeby sprawdzić i niby usiąść i tą kawę zrobić to jak kubek
będzie gorący to na czym go postawić ?
Na tym? ... Na jeden kubek może i wystarczy. Na rurkę do tańczenia trochę za nisko.
Może taki mały okrągły?
Troszkę za mało miejsca na łokcie ... To może coś takiego?
OOo to jak jeszcze na wiosnę wymyśli się jakaś stabilna noga to było by super.
Tylko jak tu zadbać o akumulator żeby dotrwał do wiosny?
Na razie w kuchni jak by przyjachać w zimie to w kuchni oświetlenie jest z 230V.
Ale no jakoś gdyby zrobić tak że tam gdzie miał być zbiornik na wodę to
wrzucić zbiornik na prąd?
A na dachu na wiosnę położyć solara?
a na ścianie przy wejściu regulatorek...
A przez pion kuchennej szafki przeciągnąć gruuuby przewód?
A potem od środka zrobić maskowanicę...
Kupę roboty czeka nas na tą wiosnę...
Podłoga z izolacją wylądowała na swoim miejscu a na tej podłodze wyznaczyliśmy miejsca na poszczególne "strefy"
Jedna "Strefa" nawet odnalazła swoje miejsce;)
Inne strefy także.
Pierwsza koncepcja była taka że poco piec ma grzać o tyłu szafę skoro może grzać łazienkę.
Problem był w zmieszczeniu całego osprzętu jak trumawent, rury i komin w łazience a więc wypadło
na to że łazienka będzie grzana samym kominem.
Słup graniczny między sraczem i salonem wbity/wklejony! To nasz południk 0. Od niego wszystko będzie mierzone .
Skoro było przez chwilę o kartogirafii to teraz coś o geologii skorupy... Wieloryba..
Od góry, decha, izolacja, laminat i po wykonaniu ramki z amelinium w dziurze tej zamieszkał piec.
Piec jako priorytet bo zapowiadali koniec łaskawej pogody a i plan na jesień zakładał żeby zamknąć przyczepę
i założyć piec żeby na wiosnę ruszyć z kopyta. Takie było mocne postanowienie. Mam silną wolę i od wiosny
to już na pewno zaczniemy!
Piec wylądował na swoim miejscu,
A po chwili habemus truma!
Wieczorami pogoda nie rozpieszczała więc wszystko co potrzebne człowiekowi do życia przy remoncie
musi być pod ręką ...lodówka.
Skoro jest ciepło...piec działa no to może jeszcze w tym roku podkleję trochę izolacji ... pomyślałem.
I tak od nocy do rana i cudownym aromacie kleju dragon szła przyjemnie robota.
A skoro miło szła robota, to może i zaczątek szafy zacząć budować bo potem na wiosnę wykładziny się
zapyli przy cięciu..
No tak ale jak zbuduję szafę to ciężko będzie dostać się potem do sufitu
No to jedziemy. Tym razem zrobimy dach z lekkich paneli pcv. Czyli trzeba
wygiąć i wkleić listwy.
Ale skoro jest już częściowo izolacja to może strzelić trochę wykończeniówki.
W tym sezonie chociaż z tyłu żeby już coś było widać na wiosnę że się ruszyło..
Aż pewnego dnia odwiedziły nam Globuski i przywieźli daszek otwierany w prezencie.
Prawie pasuje... może kiedyś na wiosnę się coś wymodzi. Na razie jest blacha z Kargulowego pieca.
Kiedy goście pojechali usiadłem wieczorem i patrzę...że w sumie dużo nie brakuje...
gdyby tylko tak ściąć poprzedni... troszkę przyciąć... 22:00 jest ...
OOOczywiście kiedy wywaliłem dziurę to musiał zacząć padać deszcz... a jak!
Ale się udało! tymczasowo. Rano dołożyłem ramkę i wzmocnienie.
Ale skoro już jest taki ładnie otwierany daszek, listwy wklejone...wykładzina na ścianach
to może jeszcze żeby tylko tak przed zimą kawałek sufitu zrobić?
Tak tylko żeby mieć przemyślenia na zimę...
Ja tylko przypnę kawałek izolacji i przyczepię kilka paneli. Zobaczymy czy do wiosny
Głupio to trochę wygląda.. taka zwisa jakoś. A jak do wiosny zalęgną się tu jakieś robale? albo myszy?
Trzeba to przykryć!
Tak trochę jednak bez sensu... Z tyły sufit zrobiony.., ściany zrobione a z przodu tylko termos...
Dobra! Koniec! Reszta na wiosnę. Ale jak by na człowiek przyjechał w zimę na chwilkę i piec odpali
to może i by z kibelka musiał skorzystać?...To tylko taką przymiareczkę zrobimy jak to będzie wyglądać.
Szybki wypad do Castoramy po kolejne materiały i kupiłem zapakowane firmowo rewelacyjne panele!
Od razu profilowane do krzywizny skorupy!!!
Niestety do mojej nie pasowały i musiałem je oddać.
Na tym kończymy ten sezon! Reszta na wiosnę!
Kupię tylko jedną deskę na przymiarkę w jakim stylu zrobimy wykończenie... Trochę neutralnej szarości...
A kurcze przydało by się żeby tymczasowo narzędzia pochować. Leżą.. może jakąś szafeczkę na szybko?
W sklepie tez można kupić nowe rewlacyjne zawiasy! Też dostosowane do krzywizny przyczepy!
No i co teraz? Szafka zamykana... kibelek otwarty? Na wiosnę się dorobi jakieś drzwi .
Ale teraz tylko na przymiarkę jeszcze przed zimą może cuś takiego?
Ech... Jest kibelek.. jest szafeczka.. trzeba zrobić jakiś szkielet żeby przez zimę przemyśleć jak będzie
wyglądała kuchnia. Chyba jednak przeprosimy się z kramerem .. z może nie? Tylko tak dla przymiarki.
Dobra! Trzeba przed zimą sprawdzić tylko jak to się prowadzi. Na szybko jakieś światełka i rundkę
zrobimy tak skoro śnieg nie pada...
Powymiatam jeszcze śmieci tak przed jazdą...odkurzę...
W efekcie wylądowaliśmy na weekend nad Bugiem . Lekko spartańsko na materacach i
oświetleniem na baterie ale było miło. Dobrze że na wiosnę ciąg dalszy...
Ale gdyby zimą człowiek przyjechał sprawdzić to niby kibelek jest, szafka na graty jest,
od bidy dechę jako blat położyć i jakiejś kaffki się człowiek napije... ale nie ma na czym usiąść...
Skręcę na szybko kilko deseczek i będzie tak awaryjnie.
Jest jeszcze kwestia żeby mieć tą kawę na zimę gdzie schować.
Jakieś pojemniki..szuflady.. może półka?
Trzeba zrobić jeszcze przymiarkę przed remontem na wiosnę.
No tak ale jak przywieziemy jakieś ciastko do kawy to pewnie w jakiejś torbie.
A gdzie tą torbę można położyć? Na wiosnę to bym zrobił jakąś półkę a teraz
tylko tak na szybko jak by wyglądała taka wreszcie głęboka półka i trochę wysoko żeby
malutki nie za łatwo sięgał?
A propos malutkiego... To jak by zrobić tu stelarz na razie tu dla jednego tam ewentualnie
piętrowe się dorobi do mocnej podstawy...
Oooo tak bo można było to zrobić na wiosnę.
Ale kurcze zimą jak się przyjedzie żeby sprawdzić i niby usiąść i tą kawę zrobić to jak kubek
będzie gorący to na czym go postawić ?
Na tym? ... Na jeden kubek może i wystarczy. Na rurkę do tańczenia trochę za nisko.
Może taki mały okrągły?
Troszkę za mało miejsca na łokcie ... To może coś takiego?
OOo to jak jeszcze na wiosnę wymyśli się jakaś stabilna noga to było by super.
Tylko jak tu zadbać o akumulator żeby dotrwał do wiosny?
Na razie w kuchni jak by przyjachać w zimie to w kuchni oświetlenie jest z 230V.
Ale no jakoś gdyby zrobić tak że tam gdzie miał być zbiornik na wodę to
wrzucić zbiornik na prąd?
A na dachu na wiosnę położyć solara?
a na ścianie przy wejściu regulatorek...
A przez pion kuchennej szafki przeciągnąć gruuuby przewód?
A potem od środka zrobić maskowanicę...
Kupę roboty czeka nas na tą wiosnę...
- Fiacior75
- Fanklubowicz
- Posty: 1934
- Rejestracja: niedziela, 7 cze 2015, 22:02
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Łoooooo panie!!!!! Francja elegancja!
- tomcat
- Moderator
- Posty: 3914
- Rejestracja: niedziela, 24 sie 2014, 22:39
- Lokalizacja: Gostyń,Wielkopolska
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Byle do wiosny...
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Kurłaaa.... Jeden post i przyczepa zrobiona
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
No nareszcie! Pojawił się pomocnik i od razu robota ruszyła
N126n
Remont eNki
Remont eNki
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
naal pisze:Kurłaaa.... Jeden post i przyczepa zrobiona
To samo miałem napisać...
A my się tu rozpisujemy...
Brawo Wy!
- Pavulon
- Fanklubowicz
- Posty: 506
- Rejestracja: wtorek, 30 lip 2019, 13:01
- Lokalizacja: Rudy Raciborskie
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Gruba robota... Dzięki za pomysł z drabiną, już wiem jak będę szpachlować dach
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Oglądam, podglądam, na pewno wprowadzę niektóre patenty (spapuguję) fajnie wszystko wygląda - i kibicuję Aha i next generation złapało bakcyl karawaningowo - remontowy Tak jak u Nas, lepiej bawić się wkrętarką niż zabawkami
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Jak "Janków" nie ma to nie ma, ale jak już się pojawią to z przytupem Fajna robota, powodzenia i pozdrawiamy
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Bardzo miło się czytało, gdzie ta wiosna się pytam?
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
vvarrior pisze:A na dachu na wiosnę położyć solara?
Janku, wiadomo, każdy robi pod siebie ale solar montowany na "farmery" to nie najlepszy pomysł. Domyślam się, że wkręty idą nie tylko w sam laminat ale też w drewniane listwy które dałeś od spodu ale mimo wszystko powinieneś zastosować śruby i mocno to skręcić. W czasie jazdy buda pracuje a do tego panel cały czas przyjmuje napór powietrza. Wkręty mogą stopniowo się odkręcać a wiadomo czym to grozi.
Jak to bywa w wietrznych i trudnych warunkach to może Marcin (Naal) opowiedzieć, jak to w łódzkich wieżowcach co pół roku dokręcają obróbki żeby nie spadły przechodniom na głowę...
Tak poza tym, fajnie, że jesteście i lecicie do przodu
- Lukasz_b20
- Posty: 470
- Rejestracja: poniedziałek, 11 lut 2019, 20:08
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Dzięki za miłe słowa. Zmartwiło mmie że "farmery" mogą nie trzymać. W zapiekance wszystkie konstrukcje w środku były wkręcane w podłogę na nie i trzymały jak złe. Tu są przez laminat w kantówki we wręgach dociągnięte a sam solar jest z dlatego z przodu żeby z kątem natarcia raczej go dociskało niż podrywało. Dzięki za uwagę. Będę musiał się przyglądnąć jak przejść na wylot bez zbędnej szkody w środku. Tak naprawdę to jeszcze kupa roboty ale kusi nas wypad na Dzień Kobiet :/ już tej wiosny
- dankm
- Fanklubowicz
- Posty: 685
- Rejestracja: czwartek, 23 cze 2016, 19:56
- Lokalizacja: świętokrzyskie (Boksycka)
Re: Remont u VVarriora na 132 ... fajerki...
Co do farmerów, jeśli lekko popuści albo podkładka za mocno skrecona(ma wystawać spod podkładki 1mm) to dostanie się tam woda. Drzewo zbutwieje i nic nie będzie trzymać. Na dachach ogrom tego kręcę i rozkręcam też (tak już ludziska wymieniają blachodachowke 15~20 lat) Oczywiście zależy też od wkręta, znaczy bardziej od podkładki, te stare to jak się przekręciło za mocno to się zwulkanizowały z blachą. Te nowe przekrecisz to potrafi się gumka z podkładki wykruszyć. Tak że ten dla spokoju zmień te wkręty.
Francuskie 120KM w ropie
Niemiecko-amerykańskie 115KM w ropie
Polsko-chińskie 3,5KM w benzynie
n126E
"E" tylko w dowodzie układ "D"
2018
1500km 38 nocy
2019
1800km 20 nocy
Niemiecko-amerykańskie 115KM w ropie
Polsko-chińskie 3,5KM w benzynie
n126E
"E" tylko w dowodzie układ "D"
2018
1500km 38 nocy
2019
1800km 20 nocy
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 24 gości